Od ponad dwóch lat trwa przebudowa stadionu miejskiego w Ustroniu. Kilka tygodni temu wreszcie pojawiła się trawa na boisku, ale stadion dalej jest wielkim placem budowy…
Sprawa jest o tyle zagmatwana, iż drużyna piłkarska Kuźni Ustroń, która jest gospodarzem stadionu, po awansie do IV ligi śląskiej, rozpoczęła nowy sezon od występów na obcych boiskach. Dopiero w ósmej kolejce ekipa trenera Mateusza Żebrowskiego mogła zagrać u siebie, ale… na boisku o sztucznej nawierzchni, na którym występowała w okręgówce przez dwa poprzednie sezony. W dodatku mecz z rezerwami GKS-u Tychy był bez udziału kibiców!Dwa tygodnie później w starciu z Drzewiarzem Jasienica, ustrońscy kibice mogli już wspierać swoich piłkarzy, jednak w polowych warunkach bez trybuny, bo gra toczyła się na sztucznym boisku.
Na grę w rundzie jesiennej, na zielonej murawie nie ma najmniejszych szans. Rzecz w tym, że trawiasty dywan został rozłożony z opóźnieniem, a na przeszkodzie stanęły ulewne deszcze. Podstawą prawidłowego położenia murawy była solidna podbudowa boiska. W strugach wody tego nie dało się zrobić. Pogoda zaczęła jednak w październiku sprzyjać wykonawcy i trawiasta nawierzchnia została położona.
Trawa w kawałkach na paletach przyjechała pod Równicę z Węgier. Co ciekawe, ten sam producent dostarczył murawę, na główne boisko zmodernizowanego gruntownie Stadionu Śląskiego w Chorzowie. Na ustrońskiej głównej płycie wreszcie zrobiło się zielono. Teraz potrzeba czasu oraz szeregu zabiegów pielęgnacyjnych, żeby trawa ukorzeniła się i wzmocniła.
Jest zatem nadzieja, że rundę wiosenną piłkarze KS Kuźnia, rozpoczną już na wykonanym praktycznie od podstaw, nowym stadionie. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze tylko parkingu…
