Wydarzenia Żywiec

Węgierska Górka: Kontrowersje wokół podwyżki

Od stycznia 2018 roku mieszkańców gminy Węgierska Górka czeka podwyżka opłat za odbiór śmieci. Ale przy decyzji o podwyżce nie obyło się bez burzliwej dyskusji.

Obecnie miesięczna stawka za odbiór śmieci segregowanych wynosi 8,50 zł od osoby, a mieszkańcy, którzy nie segregują odpadów, płacą 16 zł. Już kilka miesięcy temu wójt Piotr Tyrlik mówił, że z roku na rok gmina dopłaca do wywozu odpadów coraz więcej i w 2018 roku podwyżka będzie konieczna. Wtedy przewodniczący Rady Gminy Wojciech Sobel mówił, że w 2016 roku samorząd zaplanował, iż odbiór śmieci będzie kosztował nieco ponad 1,5 mln zł. Koszty miały zostać pokryte z opłat od mieszkańców. Okazało się jednak, że odbiór był droższy niż szacowano i wyniósł około 1,7 mln zł.

– Z tego powodu gmina musiała dopłacić ponad 150 tysięcy złotych, co i tak było lepszym wynikiem niż w 2015 roku. Wtedy gmina dopłaciła 350 tysięcy złotych. Aby zmniejszyć dopłaty w 2016 roku, stawki za odbiór śmieci podniesiono o 1 złoty – podkreślał przewodniczący.

Wójt stwierdził, że trzeba będzie „urealnić” ceny dla mieszkańców w 2018 roku. Dodał, że największy problem to odbiór skoszonej trawy, której przybywa, a jej odbieranie na składowisku odpadów komunalnych w Żywcu sporo kosztuje.

– Chyba jedyne wyjście to takie, aby gmina nie podnosiła cen i wprowadziła zmiany w regulaminie, że nie odbieramy niektórych śmieci – podkreślał wójt.

Decyzja o tym, czy podwyższać opłaty za śmieci, miała zapaść na sesji 28 września. I zapadła, ale po burzy i sprzeciwie wielu radnych.

– Z naszych analiz wynikało, że śmieci powinny kosztować miesięcznie 11,72 zł od osoby. Ale po ożywionych dyskusjach na komisji i sesji zapadła decyzja, że od stycznia odpady segregowane wzrosną z 8,50 do 10 zł. W tym roku szacujemy, że odbiór śmieci przyniesie nam stratę aż 500 tysięcy złotych. Była jeszcze propozycja, by śmieci były odbierane od mieszkańców rzadziej niż obecnie, ale pomysł upadł. Gdybyśmy nie zrezygnowali z podniesienia opłat za śmieci, powstałoby pytanie, z czego zrezygnować. Z odśnieżania? Z remontów dróg? – pyta wójt.

Innego zdania są jednak radni Antoni Jarco, Jan Jurasz i Marian Pietrasina, którzy byli przeciwnikami podwyżki.

– Naszym zdaniem, podwyżka do niczego dobrego nie prowadzi. To po prostu uderzenie po kieszeniach naszych mieszkańców. Wójt wraz z zarządem spółki komunalnej powinni się bardziej zastanowić, dlaczego tak gwałtownie przybywa ilości śmieci przy odbiorze, bo z tego co nam wiadomo, nagle mieszkańców u nas nie przybyło, niż „łatać” finansowe braki kosztem ludzi – podkreślają radni.

google_news