Około godz. 9.15 wpłynęły do WCPR dwa zgłoszenia, z których wynikało, że mężczyzna wszedł na gzyms budynku przy ul. Towarzystwa Szkoły Ludowej w Bielsku-Białej i krzyczy, że oczekuje pomocy. Wysłano wszystkie służby.
Po dojeździe na miejsce i przeprowadzeniu rozpoznania wezwano zespół policyjnych negocjatorów. Jak dowiedział się nieoficjalnie nasz portal, mężczyzna, który od dłuższego czasu ma kłopoty zdrowotne, stojąc na gzymsie budynku, oczekiwał, że na miejsce przyjedzie telewizja i inne media, które będą zainteresowane jego problemami. Policyjnym negocjatorom, po dłuższej chwili rozmowy, udało się nakłonić niedoszłego samobójcę do zejścia z gzymsu. Mężczyznę czeka konsultacja psychiatryczna.
W akcji uczestniczyły dwa zastępy straży pożarnej z JRG1, w tym samochód drabina wyposażona w skokochron, zespół ratownictwa medycznego i kilka patroli policji. W czasie działania służb ul. Towarzystwa Szkoły Ludowej była zablokowana dla ruchu pojazdów, utrudnienia trwały ponad trzy godziny.
Takiego to zostawić sam zejdzie , a nie narażać ludzi na niebezpieczeństwo. Teraz obciążyć idiotę kosztami..
Podobno krzyczał: Jestem listonoszem !!! Jak ja mam roznieść pół miliona kart do głosowania w jeden dzień ?!!! No jak ?!!!
Mówił że głosował za pisem i teraz odjechał jak kaczor