W 8. kolejce IV ligi Kuźnia Ustroń podejmowała rezerwy GKS-u Tychy. Gospodarze byli bardzo blisko odniesienia pierwszego, domowego zwycięstwa w bieżących rozgrywkach, ale na końcu musieli zadowolić się tylko jednym punktem.
Przez większą część spotkania zespołem prowadzącym grę i lepiej operującym futbolówką była ekipa tyszan, ale Kuźnia dobrze się broniła i skutecznie kontrowała. Podopieczni trenera Daniela Kubaczki prowadzenie objęli w 16. minucie, gdy po faulu na Jakubie Bujoku arbiter podyktował dla ustronian rzut karny, który na gola zamienił Michał Rycka. Drugi cios miejscowi zadali po zmianie stron, w 62. minucie gry. Po przejęciu piłki w środkowej strefie boiska zawodnicy Kuźni przeprowadzili składną kombinację, którą celnym strzałem zakończył Michał Rycka, ponownie wpisując się na listę strzelców.
Niestety dwubramkowej zaliczki nie udało się gospodarzom obronić. W 83. minucie błąd ustrońskiej defensywy wykorzystał Kacper Żelazowski, zdobywając gola kontaktowego dla GKS-u, natomiast w 94. minucie, ostatni stały fragment gry tyszan w tym spotkaniu przyniósł wyrównanie, gdy do siatki trafił Bartosz Zarębski. – Niestety wygrana uciekła nam w ostatniej akcji meczu. Prowadziliśmy dwa do zera, ale późniejsze błędy w defensywie sprawiły, że przeciwnik wyrównał. Wielka szkoda, bo remisujemy tak naprawdę wygrany mecz – ze smutkiem skomentował zawody Daniel Kubaczka, trener Kuźni.