Sport Sucha Beskidzka Wadowice Oświęcim

Zażarty bój o ligowy byt

Stawka pojedynku juszyńskiego Naroża z makowskim Halniakiem sprawiła, że mecz dostarczył ogromnych emocji, a zawodnicy obu ekip nie przebierali w środkach.

Przed spotkaniem, które dla gospodarzy było meczem o życie makowianie mieli nad nimi cztery punkty przewagi. W tej sytuacji gości satysfakcjonował remis. Nikt jednak nie kalkulował. I od pierwszych minut koście trzeszczały, a nad murawą unosiło się „Panie sędzio!”. W mecz lepiej weszli jednak gospodarze. Dwie znakomite okazje miał Paweł Romaniak, ale Łukasz Kobiałka interweniował bez zarzutu. Chwilę później walce o górną piłkę sfaulował jednak Grzegorza Ferka. Futbolówkę na wapnie ustawił Marcin Romaniak. Kobiałka go wyczuł, ale uderzenie było na tyle mocne, że makowski bramkarz nie zdołał wypchnąć piłki ze światła bramki.

Gdy krótko po zmianie stron Piotr Kardaś przepchnął się z piłką i podwyższył prowadzenie wydawało się, że jest po zawodach. Tymczasem był to początek horroru. Podopieczni Sławomira Frączka błyskawicznie złapali kontakt. Piotr Bagnicki w swoim stylu przedarł się lewym skrzydłem i płasko dośrodkował, a akcję zamknął Damian Kowalczyk, który błyskawicznie chciał zabrać piłkę, by jak najszybciej wznowić grę. Doszło w bramce do szarpaniny i Kowalczyk przypłacił to żółtą kartką, a że jedną już miał na koncie to powędrował do szatni, a makowski szkoleniowiec pieklił się, iż jego zawodnik był w tej sytuacji popychany i niczego nie zrobił.

Usunięcie z boiska Kowalczyka sprawiło, że w gości wstąpił diabeł, ale w pozytywnym znaczeniu. Rzucili się na juszczynian. Efekt przyszedł natychmiast. Piotr Bagnicki trafił w poprzeczkę, ale Szymon Bobek znalazł się tam, gdzie być powinien i zrobił się remis. Jedna z kolejnych akcji gości zakończyła się ostrym faulem Pawła Gąstały i siły się wyrównały (juszczynianin po drugiej żółtej kartce ujrzał czerwony kartonik). Dwie minuty później piłkarze Naroża otrzymali kolejny cios. Z rzutu wolnego huknął Maciej Furman. Fidelus odbił piłkę, ale dość nieporadnie i Tobiasz Sarnicki ustalił wynik spotkania. Jego bramka wcale nie musiała, a wręcz nie powinna dać makowianom wygranej, być może na wagę utrzymania się w lidze (jego losy w dużej mierze zależą od postawy Beskidu Andrychów w IV lidze). W ostatnich minutach dwie „patelnie” miał Paweł Romaniak, ale w obu przypadkach przestrzelił.

Naroże Juszczyn – Halniak Maków Podhalański 2:3 (1:0)

Naroże: Fidelus, M. Ferek, Gąstała, Kardaś, Kwaśniewski, Kuszyk, R. Drobny, G. Ferek, M. Drobny, Bachul, Romaniak

Halniak: Kobiałka, Gruca, Bagnicki, Furman, Gruszeczka (46’ Sarnicki), Krauz, Sz. Bobek (90’ Bachorczyk), Zajda, Malina, Gałuszka, Kowalczyk  

Autorem fotoreportażu jest Wojciech Ciomborowski

 

google_news