Na szczycie Skrzycznego pojawiła się… żaba. Dlaczego żaba? Jej figura nawiązuje do pewnej legendy, według której nazwa tej beskidzkiej góry pochodzi właśnie od skrzeczenia żab, które kiedyś żyły ponoć w dużej ilości na Skrzycznem.
Wykonany z tworzywa płaz stoi na ogromnym, umieszczonym na samym wierzchołku góry kamieniu. Teren wokół głazu został wyrównany i utwardzony tłuczniem. Pojawiły się też klomb z górską roślinności, ławki oraz stoły. Do tego duża tablica z nazwą szczytu oraz jego wysokością. Wszystko to w ramach projektu „Szczyrk górą stoi! – zagospodarowanie szczytu Skrzyczne”.
W zamyśle żaba wraz z pozostałą infrastrukturą ma być atrakcją przygotowaną przez lokalne władze z myślą o turystach oraz mieszkańcach Szczyrku. Można mieć jednak pewne wątpliwości, czy aby dobrym miejscem dla takiej – powiedzmy szczerze – dość kiczowatej instalacji jest sam wierzchołek najwyższej góry Beskidu Śląskiego?
Zwłaszcza, że okolice jej szczytu i bez tego są kompletnie zabudowane przeróżnymi obiektami infrastruktury turystycznej, sportowej oraz technicznej. Wydaje się, że lepszym miejscem dla żaby byłyby okolice schroniska turystycznego, lub wieży widokowej.
To teraz na Malinowskiej Skale plastikową malinę, a na Klimczoku plastikowego zbójnika.
Aż dziwne, że nie postawiono kolejnego krzyża. Tak chociażby 50 -cio metrowego. Wszystkie ładne miejsca coś tam mają, a to kaplicę, krzyżyk, figurę tego co ukrywał pedofili ( zrobiono go świętym) itp.
Jestem mile zaskoczona.
Dobre, popieram.
Aby ocenić “dobre”, popierać – trzeba wiedzieć co, podszywacz.
Ja wiem co popieram w przeciwieństwie do ciebie nie mam dziur w mózgu.
Oj niedobrze, niedobrze. ZUS postanowił przeprowadzić kontrole. Okazało się, że 80 tys. obywateli Ukrainy pobierających świadczenia wcale w Polsce nie mieszkało. ZUS odbiera im 500+ oraz Rodzinny Kapitał Opiekuńczy.
Teraz może trzeba wystąpić o zmienę nazwy szczytu na Skrzeczne.
Aby żaby wróciły, trzeba dołożyć żaba. Kicz jednej żaby rozmyje się nieco.