Dziś bladym świtem na drodze krajowej 28 pomiędzy starym a nowym mostem na Skawie w Zembrzycach, prawdopodobnie wskutek zaśnięcia za kierownicą, panowanie nad autem stracił kierowca renaulta kangoo.
Samochód wypadł z drogi i z impetem uderzył w drzewo. Poszkodowanego kierowcę, który uskarżał się na ból ręki i nogi odwieziono do szpitala.
Do kolejnej w ostatnich dniach tragedii mogło dojść dziś w Spytkowicach na ul. Krakowskiej, będącej częścią drogi krajowej 44. Na szczęście tym razem udało się uniknąć dramatu.
Prowadzący forda fiestę zasnął za kierownicą. Auto zjechało na lewy pas i uderzyło w bok ciężarowej scanii z naczepą. Wszystko wyglądało bardzo groźnie, ale zakończyło się na strachu i mandacie.
Około 9.20 we Włosienicy na ulicy Długiej, będącej częścią drogi krajowej 44, miała miejsce poważnie wyglądająca kolizja. Po niej na tym odcinku trasy wprowadzono na krótko ruch wahadłowy.
Jak już ustalili policjanci, jadący w kierunku Zatora 57–letni mieszkaniec Gliwic najprawdopodobniej zasnął za kierownicą volkswagena golfa. Z tego powodu zjechał nim na lewy pas i zderzył się z volkswagenem lt, którym kierował 27–letni mieszkaniec powiatu wadowickiego. W wyniku zderzenia nikt nie doznał poważniejszych obrażeń ciała, więc kraksa została potraktowana jako kolizja, a jej sprawcę ukarano mandatem.
Wczoraj krótko przed północą strażacy i policjanci musieli interweniować w Targanicach. Na ul. Beskidzkiej doszło do poważnie wyglądającej kraksy.
Kierujący toyotą auris, jak twierdzi sprawca kolizji, zasnął za kierownicą. W efekcie jadące w kierunku Andrychowa zjechało z drogi i uderzyło w drzewo. Pojazd został solidnie rozbity, ale prowadzącemu go nic poważnego się nie stało.
