Dwa tysiące wydał 42-letni bielszczanin przy użyciu karty kredytowej. Nie było by w tym nic złego, gdyby nie to, że kasa była nie jego, a bliskiego krewnego.
Miesiąc temu starszemu mieszkańcowi Bielska-Białej zginęła karta bankomatowa. Zorientował się, że jej nie ma, kiedy z jego konta zaczęła znikać gotówka i zaraz zgłosił to na policję. Mundurowi szybko ustalili, że związek z kradzieżą ma krewny poszkodowanego, który zdążył dokonać już 5 transakcji na sporą kwotę. Sprawca został wczoraj zatrzymany i teraz odpowie przed sądem.