Sport Żywiec

Żywiec: Czas na judo

Z dnia na dzień, dość niepostrzeżenie, na sportowej arenie Żywca pojawiło się judo. Co więcej, są już pierwsze sukcesy medalowe, i to nawet w Pucharze Polski! Ich autorka, 14-letnia Monika Kleczyńska, znalazła się już w składzie Kadry Województwa Śląskiego Młodziczek!

Judo pojawiło się w Żywcu dopiero w czerwcu tego roku. Ale większość zawodników ma już za sobą doświadczenie z kilkuletnich treningów w Gwardii Bielsko-Biała.

– Do końca tego roku nasi judocy występują w ramach sekcji TS Czarni-Góral Żywiec. Natomiast od stycznia będą bronić barw klubu TS Judo Żywiec – mówi prezes Marcin Kleczyński.

Sekcja judo i ju-jitsu zrzesza około 20 osób, w tym trzy dziewczyny.

– Trenujemy trzy razy w tygodniu z podziałem na starszych i młodszych. Oprócz tego trener Jerzy Ksel prowadzi grupę 6-7-latków – mówi szkoleniowiec Marek Lipa.

W klubie szczycą się już konkretnymi sukcesami z udziałem Moniki Kleczyńskiej. W połowie września zajęła drugie miejsce w X Międzynarodowym Turnieju Judo w Wolbromiu z udziałem zawodników nie tylko z Polski, ale i Ukrainy, Rumunii, Węgier i Republiki Czeskiej. Pod koniec października wywalczyła srebrny medal w Pucharze Polski Młodzików w Zakopanem. To pierwszy medal młodzików dla żywieckiego klubu. Na początku listopada brała udział Pucharze Polski Juniorów i Juniorów Młodszych w Bytomiu.

– Był to dla niej debiut w juniorkach młodszych, i to udany. Stoczyła trzy bardzo dobre walki i zajęła punktowane, siódme miejsce – podkreśla trener Marek Lipa.

Natomiast pod koniec listopada utalentowana zawodniczka zdobyła złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski Województw w Judo jako jedyna z Żywiecczyzny w Kadrze Województwa Śląskiego Młodziczek. Żywczanka przygodę z judo rozpoczęła przed czterema laty, gdy w szkole odbyły się pokazy. Spodobało jej się i poszła na pierwsze zajęcia. Najpierw były mozolne treningi, a wkrótce wyjazdy na zawody.

– Do tych, które najmilej wspominam, należą te sprzed trzech lat w Bytomiu, gdzie zajęłam pierwsze miejsce. Sukcesem było powołanie do Kadry Województwa Śląskiego Młodziczek. W barwach kadry podczas mistrzostw Polski udało się zdobyć drużynowo złoto i brąz. Z kolei największy sukces indywidualny to ostatnie srebro w Zakopanem. Dlaczego judo? Niektórzy twierdzą, że to głupie, bo trzeba się męczyć, rzucać i pocić. Ale dla mnie to coś niesamowitego. Tu można poczuć takie fizyczne zmęczenie, które w pewien sposób doładowuje i pozytywnie motywuje do dalszego działania. Czasem, jak chyba wszyscy, mam kryzys i zaczynam się zastanawiać, czy to ma sens. Ale wszystko szybko mija, gdy staję na macie przed walką. Bo jeśli chcę spełnić swoje marzenia, muszę uparcie dążyć do celu – mówi Monika Kleczyńska, dodając, że jej marzeniem jest udział w igrzyskach olimpijskich.

Trener Marek Lipa mówi, że to bardzo utalentowana zawodniczka.

– Musi sobie jeszcze poukładać w głowie pewne rzeczy, ale już zaczyna to zmierzać w bardzo dobrym kierunku. Teraz przeskoczyła z kategorii młodziczek do juniorek młodszych. Tu jest znacznie ciężej. No ale jeśli chce osiągnąć sukces, najpierw musi zapłacić frycowe – zaznacza.

Prezes Marcin Kleczyński przyznaje, że niezręcznie mu mówić o Monice.

– Bo to moja córka. Zanim zaczęła trenować judo, próbowała wielu rzeczy. Ale nic nie było na dłużej. A tu wytrwale trenuje od czterech lat. Chyba to judo było strzałem w dziesiątkę – śmieje się.

Nieco później od Moniki treningi rozpoczął 12-letni Jakub Jabłoński z Żywca.

– Nie miałem innego wyjścia, bo mój tata – Marcin Jabłoński – trenował judo w bielskiej Gwardii. Oczywiście żartuję. Judo to coś wspaniałego i nie trzeba mnie przekonywać do treningów – mówi.

Wśród wielu startów bardzo miło wspomina udział w Grand Prix Mysłowic, gdzie zajął trzecie miejsce.

– Kuba jest bardzo utalentowany. Systematycznie chodzi na treningi, pilnie się uczy i stale robi postępy. Wkrótce czekają go kwalifikacje do Kadry Województwa Śląskiego Młodzików – mówi trener Marek Lipa.

Czy judo zawojuje Żywiec?

– To wszystko dopiero się rozkręca. Najważniejsze, aby byli chętni do trenowania i poczuli ten sport, a potem wszystko przyjdzie z czasem. Liczy się przede wszystkim dobra atmosfera, a o nią w judo nietrudno, bo jesteśmy jak jedna wielka rodzina – mówią prezes Marcin Kleczyński, trener Marek Lipa i Marcin Jabłoński, ojciec Jakuba.

google_news