Mieszkańcy Czechowic-Dziedzic są już zdesperowani i sugerują możliwość blokowania ruchu na drodze krajowej nr 1. Miałby to być protest przeciwko bierności zarządcy drogi w sprawie przebudowy skrzyżowań i przejść dla pieszych, na których dochodzi do śmiertelnych wypadków. Burmistrz wskazuje też na niemoc posłów i zapowiada poparcie mieszkańców. – To władze Czechowic-Dziedzic wykazują brak inicjatywy i nie rozumieją, że wkrótce droga krajowa nr 1 straci na znaczeniu – sugerują z kolei w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Na naszych łamach wielokrotnie informowaliśmy o przejściach władz Czechowic-Dziedzic z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach. Jednym z ostatnich przykładów, jak ta „współpraca” się układa, było przejście dla pieszych w rejonie skrzyżowania drogi krajowej nr 1 z ulicą Kopernika, gdzie miała miejsce największa ilość koszmarnych i, niestety, śmiertelnych wypadków z udziałem pieszych. Dyrekcja ani myślała samodzielnie wziąć się za rozwiązanie tego problemu. Co więcej, władze miasta długo musiały czekać na łaskę Dyrekcji, by ta pozwoliła im na… koszt gminy poprawić infrastrukturę na tym przejściu.
Indolencja w sprawie poprawy bezpieczeństwa na DK1 coraz bardziej denerwuje mieszkańców. – Od momentu ukończenia przebudowy DK1 na odcinku tyskim, o planach dalszej przebudowy w kierunku południowym – cisza. Miasto powinno walczyć o kompleksową przebudowę. Natomiast przebudowa jednego skrzyżowania powinna być minimalnym celem Rady Miejskiej w ciągu jednej kadencji. Dodatkowo, w celu poprawienia bezpieczeństwa i komunikacji pieszo-rowerowej, miasto za cel powinno sobie postawić budowę przynajmniej jednej kładki pieszo-rowerowej bądź tunelu podziemnego przez DK1 rocznie. Takich obiektów na terenie podzielonego na pół przez DK1 miasta powinno być kilka, jeśli nie kilkanaście, zamiast przejść dla pieszych przez DK1, na których mimo montowania dodatkowego oświetlenia w zeszłym roku w wyniku potrąceń zginęło kilka osób! – wskazuje mieszkaniec Adam Hajok. – Jeśli władze miasta mają za małą siłę przebicia w GDDKiA, powinny zaangażować posłów i senatorów z naszego regionu i wspólnymi siłami nieustannie nękać GDDKiA aż do osiągnięcia pożądanego efektu. Jeśli i tego byłoby mało, trzeba zaangażować mieszkańców i zacząć blokować DK1 aż do osiągnięcia oczekiwanych efektów! – grzmi czechowiczanin.
– Mogę z całą mocą zapewnić, że temat budowy w Czechowicach-Dziedzicach skrzyżowania bezkolizyjnego z drogą krajową nr 1 oraz bezpiecznych przejść dla pieszych i rowerzystów w formie kładek nad „dwupasmówką”, jest dla mnie bardzo ważny. Taką potrzebę widzę zarówno jako burmistrz, jak i jako mieszkaniec gminy, którą przecina ruchliwa droga krajowa. Niestety, rozwiązanie problemu leży poza kompetencjami gminy, bo znajduje się tylko i wyłącznie w gestii Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, czyli zarządcy DK1. Tylko ta instytucja ma potrzebne kompetencje, a w moim przekonaniu również obowiązek, by zrealizować takie inwestycje – uważa burmistrz Marian Błachut, który najwyraźniej też traci cierpliwość. – Jako gmina możemy w imieniu mieszkańców apelować, prosić, a nawet żądać wykonania choćby jednego bezkolizyjnego skrzyżowania, czy też kładki dla pieszych i rowerzystów. Czynimy to zresztą od lat, zarówno w biurze GDDKiA w Pszczynie, jak i w samej dyrekcji w Katowicach. Niestety, nasze starania nadal są bezskuteczne. Czas pokazał, że nie możemy w tej kwestii liczyć na skuteczne wsparcie parlamentarzystów z naszego regionu, gdyż jedni nie mają skutecznego wpływu na podejmowane decyzje, zaś inni nie chcą. I to mimo tego, że w czasie kampanii wyborczej niektórzy z nich wprost obiecywali zajęcie się tym ważnym dla bezpieczeństwa i komfortu życia mieszkańców tematem… – wskazuje. Zastrzega, że władze gminy nie mogą nakłaniać mieszkańców do podejmowania tak dramatycznych form protestu, jak blokowanie DK1. Z drugiej strony, burmistrz daje do zrozumienia, po czyjej stronie stanie w takim sporze. – Mamy świadomość, że zdesperowani wieloletnim brakiem reakcji ze strony GDDKiA mieszkańcy mogą się w ostateczności na takie działania zdecydować. W takiej sytuacji na pewno mogą liczyć na nasze zrozumienie i wsparcie – deklaruje szef miasta.
Jak mówi przedstawiciel GDDKiA w Katowicach Marek Prusak, ta instytucja stanowczo protestuje przeciwko zarzutom dotyczącym wieloletnich zaniedbań. – Sugerowanie GDDKiA tych konkretnych rozwiązań nie znajduje uzasadnienia, bowiem nie są optymalnymi z punktu widzenia zarządcy drogi. GDDKIA w sposób racjonalny musi gospodarować posiadanymi środkami finansowymi tak, aby efekt tych działań był jak najszerszy. Budowa bezkolizyjnego węzła czy kładki dla pieszych, jak każda inwestycja, w którą zaangażowane są duże środki finansowe musi spełniać odpowiednie kryteria techniczno-ekonomiczne. Jednym z podstawowych parametrów jest natężenie ruchu, w tym pieszych, które obecnie z uwagi na słabo zurbanizowany obszar oraz brak dużych generatorów ruchu jest bardzo małe. Na zmianę natężenia ruchu i w konsekwencji zmniejszenie efektywności inwestycji wpłynie budowa drogi ekspresowej S1 – argumentuje Marek Prusak. – Jakiekolwiek dodatkowe zadania inwestycyjne na istniejącym odcinku DK1 rozpatrywane są przez pryzmat budowy nowego układu drogowego, jakim jest droga ekspresowa S1 na odcinku Kosztowy II – Bielsko-Biała, która planowana jest do realizacji w najbliższych latach. Budowa tej drogi ekspresowej, której celem jest również przejęcie ruchu tranzytowego z DK1, w znaczny sposób wpłynie na ilość pojazdów korzystających z DK. Bazując na dotychczasowych doświadczeniach, ta inwestycja w znacznym stopniu wpłynie na poprawę bezpieczeństwa, komfortu oraz klimatu akustycznego terenów przyległych do DK1 – uzupełnia.
Zarządca drogi tłumaczy przy tym, że za obecny stan „Jedynki” i jej przyszłość w dużej mierze odpowiada samorząd. – Nie jest prawdą to, że zmiana istniejącego układu komunikacyjnego drogi krajowej nr 1 leży tylko w gestii GDDKiA. Niech przykładem pozytywnych rozwiązań problemów komunikacyjnych będą budowy węzłów drogowych obsługujących głównie mieszkańców oraz tereny przemysłowe sąsiadujące z drogą. Takie działania na podstawie porozumień zawartych z GDDKiA realizowały zarówno gminy jak i inwestorzy prywatni. To na przykład węzeł bezkolizyjny Sarnów w gminie Psary w ciągu drogi DK 86, węzeł Olszyce w ciągu drogi S1 w Lędzinach, czy obecnie przygotowywana do realizacji rozbudowa drogi ekspresowej S1 Sosnowiec – Mysłowice, gdzie miasto projektuje i buduje nowe połączenie z terenami przemysłowymi. Budowa bezkolizyjnego węzła w Tychach również realizowana była staraniem i na koszt miasta – wylicza przedstawiciel Dyrekcji. – Podkreślenia wymaga fakt, że w głównej mierze konieczność przebudowy pasa drogowego DK1 na terenie Czechowic-Dziedzic jest wynikiem wprowadzonych przez gminę ustaleń dopuszczających miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego zmianę zagospodarowania terenów użytkowanych do tej pory rolniczo na zabudowę usługowo-magazynową. Zmiana taka, zwłaszcza dopuszczona na dużym obszarze gminy, co ma miejsce na terenie Czechowic-Dziedzic, skutkuje pogorszeniem warunków ruchowych na istniejącej sieci drogowej, w tym na drodze tranzytowej – dodaje.
Zarządca wylicza też inwestycje, które przeprowadzono w ostatnich latach lub obecnie realizuje się na terenie Czechowic-Dziedzic. W ramach poprawy bezpieczeństwa ruchu na odcinku DK1 od skrzyżowania z ulicą Lipowską do południowej granicy gminy w latach 2014-15 przebudowano drogę wraz z wlotami krzyżujących się ulic oraz przebudowano wszystkie sieci. W 2015 roku zmieniono program funkcjonowania sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu DK1 z ulicą Legionów, a w zeszłym roku rozpoczęto 30-milionową inwestycję polegającą na montażu ekranów akustycznych. – Również w propozycjach planów związanych z poprawą bezpieczeństwa ruchu drogowego w ciągu DK1 w rejonie skrzyżowania z ulicą Kopernika zgłaszaliśmy potrzebę budowy sygnalizacji ostrzegawczej na tym przejściu dla pieszych wraz z jego podświetleniem. Na to zadanie jednak na chwilę obecną nie zostały przyznane środki finansowe pozwalające na jego realizację. Z chwilą zapewnienia finansowania oddział podejmie się niezwłocznie realizacji – zapewnia Marek Prusak.
Gddkia K-ce to jedna z najgorzej działających instytucji drogowych w kraju. Wymieniono tu inwestycje zrealizowane z funduszy samorządów a nie gddkia… żenada
Niech zablokują BDI 😀
Czyli z artykułu wynika że nie będą inwestować bo ruch się zmniejszy, ale ekrany chyba po coś budują? Drugi wątek: nie mamy nic przeciwko ale sami zapłacicie jak Psary czy Tychy. Po trzecie: będzie nowa droga. Kiedy? Kiedyś będzie…
Pan z gdaki przypisuje sobie zasługi w Tychach, gdzie drogą zarządza miasto jako powiat grodzki i generalna nic do tego nie ma.
Zanim wybudują tą S1 do Bielska to ruch wzrośnie dwukrotnie.
Nic się nie zmieni jeśli chodzi o natężenie ruchu. Dziś spora część przewoźników nadkłada drogi aby nie korzystać z A1 i DK81, gdzie są bramownice ViaToll. Pan z Gdaki, jak to mają zwykle przedstawiciele tej instytucji, pełen sprzeczności.
Tak to jest w tej Naszej Polsce . DK-1 ma stracić na znaczeniu ale na bezsensowne ekrany są pieniądze. Głupota i kolesiostwo w tym kraju przechodzi wszelkie możliwe granice .
Ciekawe kto ma firmy budujące te idiotyczne ekrany w szczerym polu . Można budować ekrany jak się ma dużo dobrych dróg.
Zwiedziłem trochę świata i tylu ekranów nigdzie nie widziałem .
Oczywiście kilkukilometrowe tunele ,przejścia podziemne i skrzyżowania bezkolizyjne tak.
Jeszcze łopaty pod S1 nie wbili,ale już wiedzą że ruch na Dk1 się zmniejszy. Kraj wróżbitów.