Zmarł Stanisław Wróbel. Kapelmistrz, nauczyciel, organista, człowiek wielkiego serca.
To z jego inicjatywy w 1986 r. powstał Zespół Pieśni i Tańca „Kozianie” (przez 10 lat pracował w nim jako kierownik muzyczny i akompaniator), a w 1992 r. Młodzieżowa Orkiestra Dęta. Oddał jej całe serce, godziny ciężkich prób zaowocowały licznymi nagrodami na festiwalach polskich i zagranicznych.
Na co dzień uczył muzyki w miejscowych szkołach oraz był organistą w Kozach Gajach.
W 2002 r. został uhonorowany odznaką „Zasłużony Działacz Kultury”, nadaną przez Ministra Kultury. Ale ci, którzy go znali, a w Kozach znali go wszyscy, wiedzą, że był człowiekiem bardzo skromnym i życzliwym każdemu, kogo spotkał. – Moc wiary i miłości, którą otrzymuję od Boga oraz śp. żony i syna czuwają nad całą moją rodziną. A w trudnych chwilach to muzyka była siłą pozwalającą mi przetrwać ciężkie momenty – powiedział kiedyś, a te słowa przypomniano w pożegnaniu zamieszczonym na stronie internetowej gminy Kozy.
Stanisław Wróbel miał 57 lat. Pogrzeb odbędzie się 11 października.
Pierwszy koncert na jakim byłem, to z nim. Lombard w Sali Redutowej pod Orłem
Duzo otrzymalem od niego. Wielka strata.
Bardzo dobry człowiek .Wielka strata dla kultury .Był niepowtarzalny i wspaniałym organistą. Smutek ściska serce
Wyrazy współczucia dla Rodziny
Wielka strata.Spoczywaj w pokoju.
To prawda Kozy pogrążone wZALOBIE
Stasiu był zawsze miły uśmiechnięty życzliwy był prostym a zarazem wielkim człowiekiem mimo swoich zmartwień żył tak aby dawać ludziom radość .To wzór i przykład dla innych pozostał tylko żal.