Bielsko-Biała Sport

BKS w play-off. Ale nie było lekko

Fot. BKS Stal

Wygrana kaliszanek w Bielsku-Białej za trzy punkty oznaczała, że BKS nie znajdzie się w play-off! Do katastrofy na szczęście nie doszło.

Nerwy dawały o sobie znać od początku, z obu stron. Po wyrównanym początku przyjezdne odskoczyły na trzy punkty (8:11) i trener Piekarczyk ratował się czasem. Przyniosło to efekt, bo już wkrótce było po 14, a w końcówce gospodynie wyszły na prowadzenie (19:18). Chwilę później – po efektownym bloku bielszczanek – było już 21:18 i wydawało się, że wygrana w pierwszym secie jest na wyciągnięcie ręki. Tymczasem po chwili był już remis i znowu zaczęła się nerwówka. Ale skończyło się szczęśliwie dla gospodyń.

Drugi set zaczął się jednak fatalnie dla bielskich kibiców, BKS przegrywał 1:5, a potem 4:10. W połowie seta byliśmy świadkami bulwersującego zamieszania, do którego doprowadził sędzia po nieprzepisowej zmianie w szeregach gospodyń. Być może ta sytuacja rozkojarzyła kaliszanki, bo straciły pięć punktów z rzędu! Na tablicy wyników było już tylko 15:17 i zdawało się, że bielszczanki odrobią straty, ale Andrea Kossanyiova nie skończyła kilku ważnych piłek i to przyjezdne cieszyły się na koniec tego seta.

Gra zaczęła się więc od początku. Trzecia partia długo toczyła się punkt za punkt, aż kaliszanki odskoczyły na trzy punkty (12:15), a za chwilę na pięć (13:18). Ale bielszczanki nie zwiesiły głów – po trzech świetnych zagrywkach Magdaleny Kowalczyk gospodynie wyszły na prowadzenie (20:19). Końcówkę mógłby reżyserować Hitchcock. Bielskie siatkarki cieszyły się już nawet z wygranego seta, ale okazało się, że przedwcześnie – po weryfikacji video sędzia zmienił decyzję. Drugi wybuch radości był już jednak uzasadniony.

Dwa wygrane sety oznaczały, że BKS melduje się w play-off, a MKS Kalisz wypada z gry o medale. Mimo to kaliszanki nie odpuściły i czwarty set też był wyrównany. Jednak to bielszczanki postawiły w nim kropkę nad i.

BKS Stal Bielsko-Biała – Energa MKS Kalisz (26:24, 21:25, 29:27, 25:23).
BKS Stal: Krajewska, Wellna, Kossanyiova, DeHoog, Świrad, Moskwa, Drabek (l) oraz Krajewska, Ogoms, Kowalczyk, Dąbrowska, Różański.

google_news
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Krzysztof
Krzysztof
4 lat temu

Świetny mecz Kingi Drabek zastanawiam się po co wchodzi na parkiet moskwa

Obserwator
Obserwator
4 lat temu
Reply to  Krzysztof

Kornelia wchodzi na parkiet aby przyczaić się pod siatka mankamenty to mała ruchliwość brak wyskoku uderzenia