Oddział Obserwacyjno-Zakaźny Szpitala Śląskiego w Cieszynie, opuścił jeden z leczonych tam pacjentów. Zdrowy…
Mężczyzna zakażony koronawirusem był pierwszym zdiagnozowanym pacjentem w cieszyńskiej placówce. Ostatnie badania próbki jego krwi dały wynik ujemny. To stanowiło podstawę o wypisaniu do domu po kilkunastodniowej hospitalizacji.
Mieszkaniec powiatu cieszyńskiego, przypomnijmy, trafił do szpitala z objawami choroby, kiedy na początku marca wrócił z Niemiec. Do szpitala trafiły następnie jego żona i córka. Ich stan od początku był dobry.
Warto było jechać do Niemiec jak wiadomo było co się tam dzieje?
A ile mieszkańców cieszyńskich pracują po zagranicami kraju i wracają do polski??
On tam nie jechał do pracy tylko w interesach. Wcześniej podobno narty we Włoszech. Więc mógł się powstrzymać.
Ten człowiek nie był ani we Włoszech, ani w interesach. Proszę nie siać fermentu. Wykonywał obowiązki służbowe.
Jaka jest różnica czy jedziesz w interesach czy interesach służbowych z firmy w jakiej pracujesz? A w jakiej firmie to wszyscy wiemy. Fakt jest taki, że już tam wirus szalał więc było to niepotrzebne.