Zmiany klimatu sprawiają, że sezon alergiczny wydłuża się – w tym roku leszczyna i olsza zaczęły pylić już… w styczniu! Aktualnie pyli brzoza, a jej pyłki są w na Podbeskidziu najsilniejszym alergenem wiosną – mogą wywoływać objawy alergicznego nieżytu nosa czy też alergiczne zapalenie spojówek.
Co oznacza wydłużenie sezonu alergicznego? Przede wszystkim to, że niedrożny nos, katar, kichanie, złe samopoczucie oraz inne objawy, które z uwagi na porę roku możemy przypisywać przeziębieniu i grypie, wcale nie muszą być wywołane przez infekcje wirusowe. Może za nie odpowiadać właśnie alergia, od której już nawet zimą nie da się uwolnić. Zanieczyszczenie powietrza, które jest odczuwalne szczególnie w okresie jesienno-zimowym, dodatkowo nasila objawy. Dzieje się tak zwłaszcza w przypadku osób cierpiących na alergiczny nieżyt nosa i choroby dróg oddechowych, takie jak astma. – Stopień zanieczyszczenia powietrza ma znaczący wpływ na objawy chorobowe w przebiegu alergii. Nawet przy niskim bądź średnim stężeniu uczulającego pyłku roślin chory może odczuwać nasilone objawy alergiczne, jeśli poziom zanieczyszczenia powietrza jest wysoki i odwrotnie: w dniach o niskim zanieczyszczeniu powietrza objawy alergiczne mogą być mniej dokuczliwe pomimo średnich lub wysokich stężeń uczulających alergenów – mówi Piotr Rapiejko z Ośrodka Badania Alergenów Środowiskowych.
W obecnej sytuacji, z którą zmaga się cały świat – pandemią koronawirusa – należy pamiętać, że wczesne objawy alergii i choroby COVID-19 mogą wydawać się podobne. Jak wiadomo, koronawirus 2019-nCoV wpływa na układ oddechowy powodując duszności, ból gardła, kaszel oraz osłabienie. Po czym poznać, że to nie koronawirus, tylko alergia? Uczuleni na pyłki roślin zmagają się z katarem, kichaniem i swędzeniem nosa. Podwyższona temperatura i kaszel występują rzadko, a to one mogą być objawami choroby COVID-19.
Nie oznacza to jednak, że alergicy nie mają żadnych sposobów na obronę. Pierwszym, podstawowym krokiem jest odpowiednie monitorowanie sytuacji, by być w stanie ocenić, czy objawy chorobowe mogły zostać wywołane przez wirusy i bakterie, czy też alergeny. Gdy do typowych objawów alergii dołączy suchy kaszel, podwyższona temperatura oraz uczucie duszności – należy skonsultować się z lekarzem, gdyż może to świadczyć o rozwijającej się infekcji. – Monitoring objawów alergicznych jest kluczowy dla prawidłowej diagnostyki, terapii i opieki nad chorym
z alergicznym nieżytem nosa. Według najnowszych standardów, wybór schematu leczenia uzależniony jest od czasu występowania i stopnia nasilenia objawów chorobowych. Badania dodatkowe (testy skórne czy poziom przeciwciał sIgE w surowicy krwi) muszą być zawsze interpretowane łącznie z objawami klinicznymi. W związku z tym, bez szczegółowej oceny nasilenia objawów w ciągu 1 lub 2 ostatnich sezonów pylenia (czyli występowania objawów) bardzo trudno jest ustalić skuteczny plan terapii (szczególnie immunoterapii). Dlatego też niezbędne są kompleksowe, wygodne i łatwo dostępne narzędzia, które wspomogą diagnostykę i terapię – z uwzględnieniem jak największej liczby czynników, czyli nie tylko stężenia pyłku roślin, ale także danych dotyczących zanieczyszczenia powietrza, pogody – mówi dr Piotr Rapiejko.
Mieszkańcy Podbeskidzia mogą korzystać z aplikacji „Apsik!”, która bierze pod uwagę nie tylko same alergeny, ale też pozwala użytkownikom spojrzeć szerzej na sytuację, monitorując także pogodę oraz pyły zawieszone w powietrzu – i to już w kontekście nowych, obowiązujących od października 2019 r. niższych norm stężeń pyłów PM2,5 oraz PM10. Dzięki temu jej użytkownicy mogą jednocześnie ocenić swoje ryzyko narażenia na alergeny powietrznopochodne i zanieczyszczenie powietrza. Pomaga w tym także fakt, że aplikacja dotyczy nie tylko bieżącej sytuacji. Moduł prognozujący pozwala sprawdzić perspektywy na najbliższe dni, dzięki czemu alergicy mogą odpowiednio zmieniać swoje plany i zminimalizować ryzyko wystąpienia u siebie objawów chorobowych.
U mnie to na pewno alergia. W domu mam oczyszczacz powietrza i roombę z dobrymi filtrami i nic mi nie jest. A jak wyjdę na dwór to od razu mam objawy alergii. Ale cóż, jakoś trzeba się przemęczyć.