Wczoraj 46-letnia kobieta wybrała się na z pozoru łatwą pieszą wycieczkę na Leskowiec. Nie zakończyła się ona dla niej tak, jakby sobie tego życzyła. Na ratunek musieli ruszyć jej ratownicy Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowi Ratunkowego.
Historia, która przydarzyła się turystyce pokazują, że nawet wobec niskich gór i pagórków należy mieć respekt, a wędrując po szlakach zachowywać ostrożność i uwagę. Tym razem jej zabrakło i w wyniku upadku 46-latka doznała poważnego urazu nogi. Kobieta, która wyruszyła na szlak od strony Ponikwi, nie mogła już stać o własnych siłach, a tym bardziej się poruszać i kontynuować wędrówki. Sytuacja w jakiej się znalazła była tym trudniejsza, że nie zabrała ze sobą telefonu komórkowego. Tym samym nie mogła wezwać pomocy. A, że ruch na szlaku był znikomy musiała czekać godzinę na swojego wybawcę. Dopiero po takim czasie tą samą ścieżką wędrował inny turysta. I to on skontaktował się z oddaloną od Leskowca o 70 km centralą GOPR w Szczyrku.
Ratownicy po dotarciu do kobiety udzielili jej pierwszej pomocy, a następnie przetransportowali ją do wadowickiego szpitala, mając podejrzenie, że pechowa turystyka doznała złamania podudzia. „Turystka wiele razy podczas transportu biła się̨ w pierś, iż̇ nie przygotowała się̨ odpowiednio do górskiej wycieczki, a obuwie, w którym wędrowała wyląduje w koszu zaraz po powrocie do domu. Powtarzała, że nawet idąc na szczyt, który zdobywała wielokrotnie, można doznać poważnych obrażeń. Doszła do wniosku, że gdyby nie turysta, który był jedyną osobą napotkaną w ten dzień na szlaku, wszystko mogłoby skończyć się o wiele gorzej” – dzielą się goprocy tym, co usłyszeli od 46-latki. Sami podkreślają, że w czwartek pogoda była kapryśna, nad regionem przechodziły burze i ulewne deszcze, a temperatura oscylowała wokół 10 stopni Celsjusza.
Goprocy apelują o rozważne planowanie górskich wycieczek, dostosowanie ich do prognozy pogody, a także o odpowiedni strój i ekwipunek. Zalecają instalację aplikacji „Ratunek”, która ułatwia im pracę, gdyż dzięki niej szybko namierzają poszkodowanych i tym samym szybciej mogą udzielić pomocy, a w skrajnych przypadkach uratować życie.