W czerwcu na cmentarzu ewangelickim w Cieszynie, odbyła się uroczystość pogrzebowa Henryka Ścigaja. Zmarł w Niemczech, przeżywszy 78 lat. Jego prochy spoczęły w ojczystej ziemi.
Starsi kibice cieszyńskiego sportu zapamiętali go jako piłkarza, ale przede wszystkim jako utalentowanego pingpongistę. Jak wielu chłopaków z nadolziańskiego grodu, w okresie powojennym uganiał się za futbolówką. Był zawodnikiem Stali Cieszyn kolejno w drużynach trampkarzy, juniorów i seniorów. W wolnych chwilach grywał w pingponga. Jego umiejętności dostrzegł trener Rudolf Szymik i namówił, żeby zaczął na poważnie grać w tenisa stołowego.
Drzemiący w Henryku Ścigaju talent eksplodował szybko. Po krótkim okresie treningów, zdobył tytuł mistrza Śląska juniorów. Największy sukces odniósł wiosną 1959 roku na turnieju w Stalowej Woli, gdzie wywalczył złoty medal i tytuł mistrza Polski juniorów. Dołożył do tego srebro w grze deblowej, mając za partnera Gańszczyka ze Startu Chorzów. Rok później w Poznaniu zdobył tytuł wicemistrza Polski w juniorskiej kategorii. W czerwcu 1961 roku w barwach Stali Cieszyn zajął drugą lokatę w rozgrywkach o Puchar Śląskiego Okręgowego Związku Tenisa Stołowego. Rok później razem z kolegami świętował zdobycie mistrzostwa I ligi śląskiej. W rankingu najlepszych seniorów Śląska przez długi okres klasyfikowany był na trzeciej pozycji.
Pingpongista znad Olzy powoływany był regularnie do polskiej kadry narodowej. Występował w biało-czerwonych barwach w meczach na terenie ówczesnej Czechosłowacji i Niemieckiej Republiki Demokratycznej oraz w Republice Federalnej Niemiec i na Węgrzech. Reprezentował Polskę na Mistrzostwach Europy w rumuńskiej Konstancy, zajmując drużynowo piąte miejsce (1959 r.).
Nie można pominąć faktu, że Henryk Ścigaj zdobył czterokrotnie tytuł najlepszego pingpongisty powiatu cieszyńskiego. Pod koniec lat 60. minionego wieku zakończył czynną karierę sportową w kraju. W 1975 roku w plebiscycie zakładowej gazety „Nasza Trybuna” na Najlepszego Sportowca „Celmy” w XXX-leciu Polski Ludowej, zajął piąte miejsce, natomiast w plebiscycie „Głosu Ziemi Ziemi Cieszyńskiej”, w którym Czytelnicy wybierali najlepszego sportowca 40-lecia PRL, był 17. w gronie ponad 80 kandydatów.
Losy życiowe Henryka Ścigaja potoczyły się tak, iż początkiem lat 80. ubiegłego wieku wyjechał z rodziną do Republiki Federalnej Niemiec. Tam wrócił do przygody z pingpongiem, uzyskując licencję trenerską niemieckiego związku tenisa stołowego. Grał jako zawodnik i szkolił młodzież.