Dopiero dziś policja powiadomiła o budzącej przerażenie historii, która miała miejsce ponad tydzień temu. Niewiele brakowało, by 34-letni suszanin zapłacił najwyższą cenę za to, że zakochał się w sporo młodszej od niego mieszkance tego powiatu.
We sobotę, 11 lipca, na Komendę Powiatowej Policji w Suchej Beskidzkiej przyszła kobieta, by złożyć zawiadomienie o zaginięciu jej 34-letniego brata. Powiadomiła mundurowych, że ostatni raz miała kontakt 7 lipca. – Po otrzymaniu zawiadomienia policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania, w których aktywnie brali udział członkowie rodziny zaginionego – mówi rzecznik prasowy suskiej policji Wojciech Copija.
Jeden z krewnych udał się do lasu w Makowie Podhalańskim. Wiedział, że zaginiony często chodził do niego na randki ze swoją dziewczyną. Tam, przy jednym z drzew znalazł na wpół przytomnego 34-latka. Mężczyzna miał widoczne obrażenia głowy. Został przetransportowany do suskiego szpitala. Badania wykazały, że posiadane przez mężczyznę obrażenia były tak poważne, że wymagały specjalistycznej pomocy medycznej. Pacjent został przewieziony do szpitala w Krakowie.
Funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Suchej Beskidzkiej rozpoczęli ustalenia sprawców napaści na 34-latka. Odkryli, że stoją za nią była dziewczyna mężczyzny – 19-letnia mieszkanka powiatu suskiego oraz… jej nowy chłopak, zaledwie 17-letni mieszkaniec powiatu żywieckiego. – Para zaplanowała wcześniej, że „byłego” 19-latki zaciągną do lasu i tam się z nim policzą – mówi Wojciech Copija. Wspomina, że szykując się do „akcji” zakupili noże. Można zatem tylko domyślać się jaki los miał czekać 34-latka. Tym bardziej, że nastolatki przeszły od planów do czynów. Gdy 34-latek (chyba nie miał świadomości, że dziewczyna straciła nim zainteresowanie) przyszedł na spotkanie z 19-latką nie spodziewał się, iż znalazł się w śmiertelnej pułapce. Otrzymał kilka ciosów. Na szczęście nie nożem, lecz drewnianym kijem. Nieprzytomnego napastnicy wciągnęli do lasu. Liczyli, że nikt go tam nie znajdzie, ani nie usłyszy gdyby wzywał pomocy. Porzucając poważnie rannego 34-latka można domniemywać, że skazywali go na śmierć. – Mężczyzna został cudem znaleziony dopiero po kilku dniach – zauważa Wojciech Copija.
W poniedziałek, 13 lipca, 19-latka i 17-latek zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty pobicia oraz narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowia. W środę Sąd Rejonowy w Suchej Beskidzkiej, na wniosek miejscowej prokuratury, zastosował wobec podejrzanych tymczasowy areszt na trzy miesiące. Aresztowanym grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Dostaną 4 lata wyjdą po 2 latach za dobre sprawowanie.
Wyrok do 8 lat to jest kpina! Ogromna niesprawiedliwość!
grozi im do 8 lat
pomylisz coś z VAT’em to do 25lat
Pobicie, to jest przecież usiłowanie zabójstwa, kupili noże, po co ?