Czy na odcinku drogi ekspresowej S1 Żywiec Soła – Przybędza dobudowana zostanie druga jezdnia? Kierowcy korzystający codziennie z tego odcinka z jedną jezdnią zaczynają narzekać i przeklinać, bo w godzinach szczytu zaczyna się tam robić coraz ciaśniej. Problem poruszyła już z mównicy sejmowej poseł Małgorzata Pępek (Koalicja Obywatelska).
Jeszcze w połowie lat 90. Polacy i Słowacy porozumieli się, że po polskiej stronie powstanie droga ekspresowa Bielsko-Biała – Zwardoń, a po słowackiej autostrada Zwardoń – Skalite – Żylina. Polacy ustalili, że od Bielska do Żywca wybudują dwie jezdnie, a od Żywca do Zwardonia jedną. Z kolei Słowacy stwierdzili, że ich autostrada od Żyliny aż po Zwardoń będzie miała tylko jedną jezdnię. To miało wystarczyć, bo twierdzono, że dużego ruchu nie będzie. Tymczasem ruch z miesiąca na miesiąc wzrasta, pomijając okres między połową marca a połową czerwca tego roku, gdy granica w Zwardoniu była zamknięta z powodu pandemii koronawirusa.
Słowacy już kilka lat temu zrozumieli, że jedna jezdnia między Żyliną a Czadcą nie wystarczy i budują autostradę dwujezdniową od Żyliny nawet poza Czadcę, do miejscowości Svrčinovec. Tymczasem po polskiej stronie zaczyna się pojawiać coraz większy problem na jednojezdniowym odcinku między Żywcem a Przybędzą, który wybudowano w 2007 roku. Jeżdżący tędy codziennie kierowcy skarżą się, że w godzinach szczytu coraz częściej jest ciasno i trzeba się wlec z prędkością nawet 60 km/h za licznie jeżdżącymi tędy ciężarówkami.
– Dlaczego od razu nie zbudowano tutaj drugiej jezdni? Kto widział ekspresówkę jednojezdniową? – chwytają się za głowę niektórzy z kierowców.
Sprawą zainteresowała się poseł Małgorzata Pępek.
– Mieszkańcy zwracają uwagę, że na odcinku Żywiec węzeł Soła – węzeł Przybędza jadą setki tirów w kierunku Słowacji. Najgorzej jest między węzłami Żywiec Soła a Żywiec Browar, gdzie wiele ciężarówek jedzie do Browaru w Żywcu czy do strefy ekonomicznej w Wieprzu. Łatwo się domyślić, że z miesiąca na miesiąc ruch na tym odcinku będzie coraz większy, a pojazdów przybędzie zdecydowanie, gdy powstanie obejście Węgierskiej Górki. Nie wiem, dlaczego od razu nie wybudowano drugiej jezdni. Tym bardziej że ekspresówka od węzła Soła w Żywcu aż do węzła Przybędza przebiega wyłącznie przez pola – mówi poseł Małgorzata Pępek, która niespełna dwa miesiące temu poruszyła sprawę w Sejmie podczas debaty o transporcie.
Marek Niełacny, pełniący obowiązki dyrektora katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad mówi, że już w latach 2005-2007, gdy powstawał odcinek od węzła Żywiec Soła do węzła Przybędza, wykupiono grunty i przygotowano rezerwę terenu z myślą o tym, gdyby w przyszłości zaistniała potrzeba dobudowy drugiej jezdni.
– Cały czas monitorujemy i analizujemy, jak wygląda ruch i jak wzrasta nie tylko na tym odcinku, ale i pozostałych. Jeśli okaże się, że odcinek od Żywca do Przybędzy będzie wyczerpywał swoją przepustowość, będziemy zgłaszać zapotrzebowanie na dobudowę drugiej jezdni. O tym, że spodziewamy się znacznego zwiększenia ruchu, świadczy to, że przy powstającym obejściu Węgierskiej Górki powstaną po dwa dwujezdniowe tunele. Co więcej, na odcinku pomiędzy tunelami ekspresówka będzie także dwujezdniowa – podkreśla Marek Niełacny.
Proponuje również zrobić wjazd na S-1 z ul.Leśnianka,jest tam dużo firm a TIRY nie pchały by się w miasto.
zgadzam, ze – chociaż wjazd juz ograniczyłby ruch w 50 % plus dużo osób po pracy od razu wskoczyłoby na expresówkę- nie korkowali by centrum