Najnowszy numer „Kroniki Beskidzkiej” ma aż 48 stron! Jest zatem co czytać. Od teraz już co czwartek tygodnik będzie miał dużo większą objętość niż do tej pory. A nie jest to jedyna zmiana na lepsze.
Zmieniliśmy też nieco układ graficzny. Nasze łamy są teraz bardziej przejrzyste, a zdjęcia przykuwają uwagę.
Poszerzył się też zasięg geograficzny naszej gazety. Można w niej teraz znaleźć nie tylko artykuły dotyczące spraw z powiatu bielskiego, ale także żywieckiego. Włączyliśmy bowiem do głównego grzbietu „Kroniki” – w formie dodatku – „Żywiecką Kronikę Beskidzką”. Czytelnicy, którzy sięgali zatem dotychczas po „Żywiecką Kronikę Beskidzką”, powinni teraz szukać w kioskach „Kroniki Beskidzkiej”.
Natomiast wkładka „Małopolska Kronika Beskidzka” – obecna od niedawna wewnątrz „Kroniki Beskidzkiej” i podejmująca tematy z powiatu wadowickiego – rozszerzyła się dodatkowo o wiadomości z powiatu suskiego.
Zapraszamy do lektury! „Kronika Beskidzka” jest dostępna zarówno w formie papierowej (w punktach z prasą na terenie powiatów bielskiego, żywieckiego, wadowickiego i suskiego), jak i w formie e-wydania tutaj.
Więcej papieru to więcej drzew wyciętych ,pytanie czy warto
Czemu blokuje i komentarze, albo usuwacie niewygodne , skoro jest miejsce do komentowania to powinniście to uszanować
Kronika (B24) niestety odchudziła się poprzez nieobejmowanie w dostatecznej ilości informacji z Małopolski. Brak odpowiedzialnych redaktorów np, za region Oświęcim, Suchą Beskidzką dolepiono a z Wadowic maławo wiadomości z różnych gmin.