Ponad 100 podań od mieszkańców Radziechów czeka bezskutecznie w sprawie podłączenia gospodarstw do sieci wodociągowej. W 30 przypadkach ludzie nie mogą z tego powodu zamieszkać w nowo wybudowanych domach. Sęk w tym, że ujęcia wody są już tak przeciążone, że każdy nowy odbiorca to problemy z wodą dla pozostałych…
W gminie Radziechowy-Wieprz dostarczaniem wody zajmują się Spółka Wodna w Radziechowach, Spółka Wodno-Ściekowa w Wieprzu i Spółka Wodno- Ściekowa w Przybędzy. Żadna z tych trzech spółek, z których największą jest radziechowska, nie jest jednostką gminy. Od kilku lat z bardzo poważnymi problemami z ujęciami wody boryka się Spółka Wodna z Radziechów. Sprawa ta była poruszana podczas niedawnej sesji Rady Gminy, na którą zaproszono Bogusława Michalskiego, wieloletniego członka zarządu spółki z Radziechów i byłego radnego gminnego. Jak podkreślił, wodociągi w Radziechowach powstały blisko 30 lat temu.
– Wówczas bezpieczne wyliczenia na zaopatrzenie w wodę były określone na 700 domostw. W tym momencie do sieci wodociągowej mamy podłączonych 1100 domów. Mamy przekroczony limit i jest problem. Nasze ujęcia wody w Radziechowach i Przybędzy to ujęcia powierzchniowe, przez to jesteśmy uzależnieni od warunków atmosferycznych – powiedział Bogusław Michalski.
Jak zaznaczył, dziesięć lat temu spółka podjęła uchwałę, aby chwilowo wstrzymać podłączenia nowych budynków do sieci, dopóki nie zostanie rozwiązany problem z dodatkowymi ujęciami.
– Dwa lata temu zauważyliśmy, że mamy nóż na gardle. Gdy przychodzą upały po 35 stopni i z miesiąc nie ma opadów, potoki dosłownie giną w oczach. Wtedy też mieszkańcy biorą trzykrotnie więcej wody do podlewania kwiatów, a także częściej biorą prysznic, co jest normalne. W najgorszych momentach mieliśmy aż 600 metrów sześciennych poboru wody na dobę. To potężny pobór – tłumaczył Bogusław Michalski.
Spółka próbowała robić próbne odwierty, ale okazało się, że zasoby wody są za małe. Nie da się też ukryć, że odwierty to inwestycje dość kosztowne. Za odwiert przeprowadzony na głębokość 30 metrów na Wajdówce spółka zapłaciła 12 tys. zł. W 2019 roku władze gminne i spółki z Radziechów podpisały list intencyjny o współpracy z firmą Żywiec Zdrój. Jak przyznał Bogusław Michalski, były tam jednak niezbyt korzystne zapisy. Stwierdzono, że firma zrobi odwierty, a woda będzie czerpana po połowie, ale dla spółki z Radziechów byłoby to nie więcej niż 5 metrów sześciennych na godzinę.
– To nam nic nie daje, bo to za mało. Ale chcemy rozmawiać i współpracować z Żywcem Zdrojem. Jednak trzeba się zastanowić i podpisać bardzo konkretne umowy – zaznacza Bogusław Michalski.
Przyznaje, że rozmowy z firmą zostały czasowo wstrzymane z uwagi na wybory nowego zarządu spółki z Radziechów.
Tymczasem rośnie liczba osób, które chciałyby podłączyć swoje domy do sieci wodociągowej, ale obecnie jest to niemożliwe.
– Czeka ponad 100 podań. Niestety nie mamy możliwości zrobienia ujęć na potokach. Zrobiliśmy by-passy i obejścia, ale obecnie nie możemy sobie pozwolić na kolejne podłączanie budynków do sieci – przyznał Bogusław Michalski.
W trakcie dyskusji wójt Maciej Mika nie krył, że gdy spółka odmawia mieszkańcom podłączenia do sieci, ludzie piszą pisma lub przychodzą do niego ze skargami.
– Spółki są niezależne od gminy i nie możemy im wydawać poleceń czy czegoś wymusić. W Radziechowach jest około 30 powstałych budynków, w których ludzie chcieliby zamieszkać, ale nie mają podłączenia do sieci, bo nie ma takiej możliwości. Trzeba znaleźć jakieś rozwiązanie, bo ci ludzie wiążą przyszłość z naszą miejscowością, a zamieszkać się nie da. Mamy nadzieję, że będziemy partnerem z firmą Żywiec Zdrój na zasadzie współpracy. Na pewno nie pozwolę na to, aby biznes rozwijał się kosztem mieszkańców, którzy mieliby cierpieć z powodu braku wody. To byłoby niemoralne. Najpierw zaopatrzenie mieszkańców w wodę, a potem biznesy – zaznaczył wójt.
Jednym słowem Spółka Wodna w Radziechowach przez 10(!) lat nie zrobiła NIC żeby zapewnić wodę mieszkańcom. I zapewne nikt za to nie odpowie.
Wodę pompuje się na cały kraj, Żywiec Zdrój ma swój zakład na terenie gminy a mieszkańcy mają sucho w kranie.
Nie wydaje mi się żeby byli pokrzywdzeni wszyscy. Zwłaszcza rodzina pana Dudka który podpina wodę swojej rodzinie w nowo wybudowanym domu na placu zabaw gdzie podpinaliśmy hydraulikę i z dnia na dzień dało się wszystko załatwić. Wiecie rodzinie trzeba pomóc a innych mamy w du….ie
Panu wójtowi i wszystkim poszukującym wody w gminie Radziechowy-Wieprz polecam wycieczkę do Bystrej może jeszcze nie jest za późno by uratować to co tam kiedyś zrobiono!
Spółka nie jest tak bardzo niezależna bo korzysta przecież z ujęć wody, które na pewno nie należą prawnie do niej. Są to albo Lasy Państwowe, albo Wody Polskie. W ogóle działalność tej spółki wygląda mi na działanie amatorów, którzy wszystko wiedzą. ( wicie..rozumicie..) Może to było dobre kiedyś ale mamy inne czasy. Trzeba intensywnie poszukiwać wody poprzez retencję i uzdatnianie, a nie kopanie wgłąb. Te zasoby nie do nas należą. Należy zatrzymywać wodę poprzez łapanie deszczówki z rynien. W górach nie brakuje opadów. Mam nadzieję, że nowe wybory coś zmienią.
znowu woda mineralna okrada ludzi z wody ? W Jeleśni to samo
Tak, tak tylko Radziechowy maja problem a gdzie wodociąg w Juszczynie tzw. trzecim świecie dla Naszej Gminy??? Projekt budowy wodociągów jest rodzony w bólach, jak wszystko w Naszej Kochanej Gminie Radziechowy-Wieprz, kanalizacja niby jest, a wody nadal brak, o gazociągach nie wspomnę…
Tam mieszka wszechmocny Witko czyżby stracił zapał czy się mu wieś sprzeniewierzyla. To radny który tylko dba o interes własnej wsi o o innych zapomina.
PROSTE budować studnie głębinowe.
A tak na marginesie przecież są radni powiatowi więc pozyskanie pieniędzy z dotacji powinno być pestką. Ale Radziechowy Wieprz to taka specyficzna gmina 3 spółki wodne Przedsiębiorstwo wydobywcze wody butelkowej Sola i co Pustynia. Wodna i Bezsilność. Rozwalić 3 nieudolne spółki stworzyć jedną nową i zacząć działać. A gdzie slawetny związek międzygminny w planach nie ma budowy wodociągu?
Ludzie kopią studnie i mają dziurę bez wody i w tym cały problem. Na 10 kopanych studni w trzech jest woda w tej wsi
Typowo radziechowskie zamieszanie.
Dlaczego wydawano pozwolenia na budowy skoro tam wody nie ma.
Ja tam nie narzekam. Piję wodę z kranu i jest bardzo smaczna. Nie kapię się zbyt często bo to niezdrowe. Ogródek podlewam wodą deszczową, którą sobie sam zbieram. Mam też starą studnię, która prawie zawsze ma wodę. Zacznijmy sami dbać o siebie a nie tylko wyciągać rączkę po czyjeś. Każdy może sobie wykopać studnię i podstawić beczki pod rynny, ale lepiej jeździć nowym autem i napełniać basen.
mam co mam w myśleniu nie tak
miła jak zwykle
boli cię logika wywodu ?
Masz 2 godziny złodzieju i bandyto żeby dostarczyć ludziom wodę! Potem do akcji wchodzi prokurator
Chyba cię poniosło z wiosną.
Dopiero 2 lata temu zauważyliśmy? Ile czasu będzie potrzeba aby zastanowić się i podpisać konkretne umowy? Słowa a konkretnie nic.
Hahahaha