Po serii naszych reportaży o barwnej postaci, jaką była Stefania Szypuła, za jej biografię zabrał się znany bielski historyk, Jacek Kachel.
Pierwszy raz o pani Stefani napisaliśmy jeszcze za jej życia, przybliżając sylwetkę niezwykle oryginalnej z uwagi na charakter, samą postać i barwne życie, bielszczanki. Nasz ostatni reportaż był już, niestety, tylko wspomnieniem o niej i próbą zachęcenia decydentów ratuszowych, by pozostałe po pani Stefani pamiątki nie uległy zniszczeniu, a pamięć zapomnieniu (z uwagi na brak spadkobierców wszystko co pozostało po śmierci bielszczanki przeszło z mocy prawa w zarządzanie przez gminę). Tym bardziej cieszy, że próby przybliżenia życia bielszczanki podjął się znany bielski historyk i dziennikarz, Jacek Kachel. W wydawanym przez ratusz Magazynie Samorządowym, pan Jacek napisał ostatnio: „Postanowiłem na podstawie tych rozsypanych elementów mozaiki (dokumentów, fotografii, zapisków – przyp. Red.) stworzyć chociaż szkic jej życia. Tym większe to wyzwanie, że przy jego odtwarzaniu trzeba się oprzeć gównie na dokumentach męża pani Stefanii, gdyż odnoszących się do niej samej dokumentów praktycznie nie ma. Dodatkowo częste zmiany zamieszkania i nazwiska utrudniają identyfikację. Przedstawiam to, co udało się do tej pory ustalić, licząc jak zawsze na odzew naszych czytelników.”
Głupie komentarze to moja specjalność.
Jest za to mądrzejsza Hermenegilda z mądrymi komentarzami, nie podszywaj się bo po prostu nie dajesz radę.
Jest pytanie, czy Stefania Szypuła życzyłaby sobie biografii.
Trochę późno, trzeba było za życia robić biografię. Co z tego zamiaru może powstać, kto zweryfikuje?