Opór i wola walki o swój kraj sprawia, że coraz więcej młodych ukraińskich mężczyzn i kobiet chce chwycić za broń, aby gromić wroga. Wielu z ich mieszka w Polsce lub ma tu rodziny. Sklepy oferujące wyposażenie i akcesoria wojskowe przeżywają oblężenie. Nie inaczej jest w Bielsku-Białej, w działającym tu od lat sklepie z militariami i składnicy harcerskiej Army Shop „Soldier”.
Sklep mieści się przy ulicy Mickiewicza, w przyziemiu dużej kamienicy. Miejsce to znają dobrze harcerze, miłośnicy militariów, survivalu i wojskowości. Zaglądają tam zazwyczaj wszyscy ci, którzy poszukują wszelkiego rodzaju akcesorów, ubiorów i wyposażenia, które może się przydać zarówno na biwaku czy wyprawie w dzicz, jak i podczas prac w przydomowym ogródku czy spacerze w góry. Czasami pojawiają się tam kolekcjonerzy i zbieracze wojskowych pamiątek i osoby poszukujące dla znajomych niestandardowych prezentów. Dawniej częstymi bywalcami byli żołnierze, aby we własnym zakresie doposażyć się w potrzebne akcesoria czy odzież. Jednak zazwyczaj największy ruch panuje tu na początku roku szkolnego, gdy na zakupy przychodzą uczniowie szkół mundurowych oraz harcerze i zuchy.
Teraz wygląda to inaczej. Już przed otwarciem przed drzwiami ustawia się zazwyczaj spora kolejka. Gdy się otworzą, to nie zamykają się do wieczora. Oprócz stałej klienteli pojawiają się tłumnie Ukraińcy. Zarówno tacy, którzy mieszkają i pracują w Bielsku-Białej i teraz wybierają się walczyć za ojczyznę, jak i tacy, którzy kupują zaopatrzenie dla znajomych, aby wysłać je lub zawieźć za wschodnią granicę. Pojawiają się też ludzie z bielskich firm, w których zatrudnieni są Ukraińcy, aby zapatrzyć swoich pracowników i kolegów wyjeżdżających na wojnę. – W ciągu tygodnia całkiem dobrze nauczyłem się ukraińskiego – śmieje się jeden z pracowników Army Shopu. Wie już na przykład, że „zhyletka” to po ukraińsku kamizelka, bo właśnie to słowo pada najczęściej.
Na pierwszym miejscu wśród poszukiwanego wyposażenia są właśnie kamizelki kuloodporne – najlepiej te, o jak najwyższym stopniu ochrony balistycznej. Z tym jednak jest krucho, bo właściwie już cały europejski rynek cywilny wyczyszczony jest z tego towaru do zera. Poszukiwane są hełmy, zwłaszcza te nowoczesne, lekkie, wykonane z kevlaru, lecz z „braku laku” z półek znikają ciężkie stalowe „garnki”. Jak świeże bułeczki schodzą również wojskowe buty, najczęściej te używane przez zachodnie armie, wytrzymałe i odporne na wszelkie warunki atmosferyczne. Wykupywane są także mundury polowe, choć w tym wypadku Ukraińcy wybierają zazwyczaj polskie modele. – Po kilku dniach zostały nam na stanie właściwie już tylko małe rozmiary – tłumaczy pracownik Army Shopu. Do tego dochodzi termoaktywna bielizna (rzecz niezbędna w polowych warunkach), skarpety, rękawiczki, czapki itp. Wszystko w kolorach „wojskowych” i maskujących.
To oczywiście nie jest pełna lista zakupów. Poszukiwane jest dosłownie wszystko, co może przydać się żołnierzowi na wojnie: plecaki, latarki czołowe, gogle, lornetki, śpiwory, noże, a nawet menażki (najlepiej wykonane ze stali, aby można podgrzewać w nich potrawy nad ogniskiem), a także niezbędniki. Bardzo poszukiwane są materiały opatrunkowe, apteczki i inne środki pierwszej pomocy, w tym specjalistyczne opaski do tamowania krwi. – Pytają też o bardziej zaawansowane wyposażenie, jak noktowizje czy termowizję, lecz takim nie handlujemy – dodają pracownicy.
Poza tym kupowana jest każda ilość wojskowych racji żywnościowych (gotowych, szczelnie zapakowanych posiłków do podgrzania z bardzo długim terminem ważności). Zamawiane są wręcz hurtowo przez internet przez przeróżne organizacje i osoby prywatne, które wysyłają tę specjalistyczną żywność za granicę.
Słowem młodzi Ukraińcy wyruszający na wojnę zaopatrują się we własnym zakresie we wszystko to, co już niedługo będzie im potrzebne, aby walczyć za kraj (z wyjątkiem broni). Zwłaszcza, że mogą liczyć na zniżki. Warto podkreślić, że wcale tam jechać nie muszą, bo mieszkając i pracując w Polsce nie mają takiego obowiązku (przynajmniej na razie). Jadą, bo chcą bronić swojej ziemi. W ich wypowiedziach można wyczuć troskę i obawy o los rodzin i bliskich, ale nie strach. Bardziej złość i chęć zmierzenia się z wrogiem, który napadł na ich kraj.
Niech jadą i nie wrócą.
Ruska onuca?
HermenegildaJakoś to będzie
Kiedy sankcje na sponsorów putina – niemcy i francja – za brak praworządności? Nie jestem w żadnej unii z niemcami i francuzami!
Jakoś to będzie
Oo, jaki treściwy i merytoryczny komentarz podszywacz.
No i wreszcie podszywacze potrafią się wzajemnie oceniać. Jeden z nich już nie potrafi ganiać za nickami Hermenegildy i odmałpował nick słowny.
Oo, jesteś osiołku, cieszymy się.
Podobnie treściwy i merytoryczny komentarz, jesteście siebie warci, podszywacze.
SHL3850NC
Nie da się zredukować szumu pracy silnika SHL-ki takimi słuchawkami nawet gdybyś 5 razy napisał to samo.
A co w Ameryce?, Murzynów biją?
tez była wojna.
600tys CYWILNYCH ofiar.
Tak, popieram.
To bardzo dobra wiadomosc …. zamiast uciekac do UE czas chwycic za bron i gonic ruska oraz oddac swoje zycie za wodza komedianta
Może to do ciebie jeszcze nie dotarło, ale następny krajem na celowniku Rosji jest nasz kraj. Choć to może zabrzmi cynicznie ale w naszym dobrze pojętym interesie jest, aby Rosja dostała możliwie solidne lanie na terenie sąsiedniego kraju, a nie na ziemiach polskich. W ten sposób kupujemy sobie czas na dozbrojenie i przygotowanie się do starcia. Jeżeli Chiny wspomogą sprzętowo Rosję może to stać się szybciej niż się spodziewamy.
dozbrojenie? czas, teraz?
Czy Ty jesteś przedszkolakiem z włączonym tv przed nosem?
30lat wszystkie rządy zrobiły co mogły by armii RP nie miała, a jej milytaryzm został oparty tylko na iluzorycznych sojuszach którymi mamiono zduraczony elektorat.
Odtworzenie armii gotowej tylko do OBRONY własnego terytorium to min kilka lat, a zdolnej do kntr.ofensywy na wschodzie z udz np lotnictwa – kilkanaście.
Dzieciaku udajesz trepa to widać od razu, bo nawet tępy trep ogarnia, że w kilkanaście lat nasz kraj nie będzie zdolny do jakiejś samodzielnej “kontrofensywy na wschodzie z udziałem lotnictwa”. Nie ma nawet takich planów.
Nie! lepiej służyć kacapowi z Kremla w hordzie bezmózgich orków
Wstyd mi za Ciebie
Smutne to wszystko. Tyle osób już zgineło a dopiero miesiąc wojny. I wszystko to z powodu jednego chorego człowieka.. Życie każdego jest bezcenne a tak łatwo je stracić na wojnie.. ułamek sekundy.
Trzeba mieć kompletnie zryty beret by uwierzyć w taką narrację, że powodem agresji na Ukrainę jest chore ego Putina. Ten typ rozumowania prezentują do dzisiaj Niemcy – II WŚ odbyła się z powodu Hitlera. Wszyscy niemieccy żołnierze służyli w ochronie kolei albo w orkiestrach pułkowych, a na froncie i w okupowanych krajach szaleli naziści – obecnie wymarła już nacja.
Nick masz dobry adekwatny do swojego komentarza.
Zabolało? Ma boleć.
Napisz jeszcze o qupie.
Zostało się podszywaczowi samemu z nickiem Hermenegilda, to duża odpowiedzialność nie pisać głupot. A więc będziesz miał takie uwagi jak tutaj, że komentarze nie są mądre, na własną odpowiedzialność. Bardzo dobrze, trzeba ją brać samemu za wypowiedziane słowa a nie spychać na nick podszywany.
Moja Droga, popieram. Nie licz przecinków.
100/100
większość Polaków tak to rozumie, ze jakiś straszny i zły wariat ma przyjemność z zabijania innych.
Nie miej im tego za złe. Tego się od nich oczekuje, a zgodne kiwanie głową do telewizora ich uspokaja.
Niedawno jeszcze witali się łokciami, co tu wymagać