Jazda po alkoholu na rowerze, co prawda nie jest już przestępstwem, lecz za to wykroczenie można bardzo mocno oberwać po kieszeni. Przekonało się o tym dwóch rowerzystów zatrzymanych w czwartek przez żywiecką policję.
Pierwszy z nich „wpadł” około 9.00 w Koszarawie.– Policjanci z komisariatu w Jeleśni zobaczyli mężczyznę, który kierując rowerem miał problem z utrzymaniem prostego toru jazdy – opisuje przebieg zdarzenia policja. Okazało się, że rowerzysta to 47-letni mieszkaniec powiatu żywieckiego. Alkomat pokazał, że jego problemy z utrzymaniem równowagi nie były przypadkowe. Mężczyzna wydmuchał ponad 1,5 promila.
Niedługo później podobne zdarzenie miało miejsce w Rycerce Górnej. Policjanci z komisariatu w Rajczy zatrzymali tam do kontroli jadącego na jednośladzie 50-latka. W jego wypadku alkomat pokazała ponad 2 promile!
Obaj mężczyźni zostali ukarani za popełnione wykroczenia mandatami karnymi w wysokości 2,5 tysiąca złotych.
Policja przypomina, że zgodnie z nowym taryfikatorem mandatów (obowiązuje od stycznia) jazda rowerem po użyciu alkoholu (między 0,2 promila a 0,5 promila) może kosztować osobę popełniającą to wykroczenie 1000 złotych. W przypadku jazdy pod wpływem alkoholu (powyżej 0,5 promila) mandat może wynieść nawet 2,5 tysiąca. Jednocześnie funkcjonariusze apelują do rowerzystów, że jazda jednośladem w takim stanie stanowi duże zagrożenie na drodze.