Sport Cieszyn

Lider zatrzymany, koronacja odroczona

W meczu 25. kolejki skoczowskiej klasy A Strażak Dębowiec mierzył się z prowadzącym w tabeli Góralem Istebna. Liderowi do przypieczętowania tytułu mistrzowskiego potrzebna była wygrana, ale gospodarze mieli zupełnie inny plan.

Od początku mecz był wyrównany i toczył się w intensywnym tempie. Obie strony w pierwszej połowie stworzyły sobie po kilka sytuacji podbramkowych, ale nie potrafiły zamienić ich na gola. Duża w tym zasługa golkiperów obu drużyn Marcina Jamroza (Strażak) i Dominika Polaćka (Góral). Najbliżej szczęścia był Paweł Leśniewicz, ale napastnik miejscowych w sytuacji “sam na sam” z bramkarzem trafił w słupek.

Decydująca o wyniku bramka padła w 55. minucie gry. Z lewej strony pola karnego Paweł Leśniewicz “wkręcił” w murawę defensora z Istebnej i strzałem w krótki róg zaskoczył golkipera. Od tego momentu gospodarze mądrze się bronili, a lider bił głową w mur. W poczynaniach “Górali” zbyt dużo było chaosu i niedokładności, co ułatwiało robotę linii obronnej Strażaka. Zespół z Dębowca utrzymał jednobramkowe prowadzenie do końca zawodów, choć w doliczonym czasie gry mógł jeszcze dobić faworyzowanego przeciwnika. Gola po kontrze strzelił Jakub Kubicius, ale sędzia dopatrzył się w tej sytuacji spalonego i trafienia nie uznał.

– Pokonaliśmy lidera z czego bardzo się cieszymy. Nasza dobra passa trwa już od jakiegoś czasu, bo początek rundy nie był wcale dobry w naszym wykonaniu. Potrzebowaliśmy jednak czasu na to, by zbudować drużynę i dziś pokazaliśmy, że ten czas, który razem przepracowaliśmy przynosi efekty. Udowodniliśmy, że jest potencjał w tym zespole – powiedział po spotkaniu Krystian Szleszyński, trener Strażaka Dębowiec.

Porażka oznacza dla istebnian odroczenie mistrzowskiej fety przynajmniej do czwartku, kiedy to podejmą na swoim boisku Olzę Pogwizdów. – Na pewno nie zlekceważyliśmy przeciwnika, po prostu drużyna z Dębowca zagrała dobry mecz i nie dała sobie narzucić naszego stylu gry. Myśmy mieli piłkę przy nodze, ale sytuacji podbramkowych było z tego jak na lekarstwo. Musimy odłożyć świętowanie i naprawić w czwartek to, co dziś zepsuliśmy – skwitował wyraźnie niepocieszony Dariusz Rucki, opiekun Górala Istebna.

 

google_news
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Daltonista
Daltonista
2 lat temu

Art. 04.3 pt. „Kolory”. Jak poprzednio, obie drużyny muszą mieć kolory strojów odróżniające się od siebie oraz sędziów, a bramkarze muszą mieć kolory strojów odróżniające ich od pozostałych zawodników oraz sędziów. Nadal obowiązuje wyjątek od tej zasady, jeżeli bluzy obu bramkarzy są tego samego koloru, i żaden z nich nie posiada bluzy w innym kolorze, sędzia zezwala na rozpoczęcie zawodów.