Budynek dawnej leśniczówki w Lipniku został w końcu zabezpieczony przed dalszą dewastacją. W takim stanie obiekt będzie mógł doczekać – miejmy nadzieję – lepszych dla siebie czasów. Problem w tym, że wciąż nie wiadomo kiedy te czasy nadejdą. W każdym bądź razie leśniczówka powinna jako tako przetrać kilka kolejnych lat.
Zrobiono to, co było niezbędne, aby budynek się nie zawalił. Poszycie dachu „obito” nową papą, aby nie przeciekał. Wymieniono też najbardziej zbutwiałe elementy konstrukcji dachowej. Zabezpieczono i podparto nowymi belkami także werandę w południowo-zachodnim narożniku budynku. To właśnie jej stan budził największe obawy, iż może runąć. Lasy Państwowe – właściciel tego zabytkowego obiektu – od dawana „ma plany” i „czynią przymiarki” aby wyremontować i zagospodarować tę architektoniczną perełkę. Jednak na razie żadnych szczegółów leśnicy nie zdradzają. W tym czasie drewniany budynek ulega coraz większej degradacji…
Beskidzka24 chyba jesteście nie na bieżąco. Parę dni temu na polanie przy leśniczówce podpisano umowę ze słowackimi leśnikami na projekt i odnowę dwóch leśniczówek.
Wina leśników, że nie zdradzają (nie chwalą się do B24).
Konserwator zabytków zezwolił na papę i na podparcie werandy?