Po dziesięciu latach przerwy bielskie siatkarki wróciły do gry w pucharach. Z powodzeniem – w środowy wieczór pokonały u siebie węgierski Swietelsky Bekescsaba.
Bielszczanki były faworytkami starcia w Pucharze CEV i kiedy w pierwszym secie prowadziły już 12:7 zanosiło się na gładkie zwycięstwo. Niespodziewanie po serii dobrych zagrywek rywalek zrobiło się po 14, a potem, aż do końca seta, trwała wyrównana walka o każdy punkty. Ostatecznie górą były zawodniczki z Węgier.
Drugi set rozpoczął się od prowadzenia gospodyń 6:0. Tym razem podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka nie dały się doścignąć, choć w końcówce przyjezdne odrobiły kilka punktów i momentami było nerwowo. Inaczej niż w trzecim i czwartym secie, które przebiegały pod pełną kontrolą siatkarek z Bielska-Białej.
Rewanż w środę na Węgrzech. Wcześniej, w najbliższą sobotę, BKS podejmie Energę MKS Kalisz.
BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała – Swietelsky Bekescsaba 3:1 (22:25, 25:21, 25:17, 25:12)
BKS: Nowicka, Pacak, Borowczak, Majkowska, Laak, Damaske, Mazur (libero), Nowak (libero) oraz Bidias, Abramajtys, Stachowicz, Ciesielczyk.