Do nietypowego wypadku doszło w niedzielny poranek na szlaku na Babią Górę. Turysta idący na szczyt w rejonie Sokolicy niefortunnie wbił sobie kolce raków w łydkę – informują beskidzcy goprowcy.
Rana bardzo krwawiła i wymagał interwencji chirurga. Na szczęście turysta nie był sam a na dodatek miał przy sobie apteczkę. Dzięki niej mógł tymczasowo opatrzyć i zabezpieczyć poranioną nogę. Jednocześnie o wypadku zostali powiadomieni ratownicy górscy pełniący dyżur w schronisku na Markowych Szczawinach. Po przybyciu na miejsce goprowcy pomogli zejść poszkodowanemu turyście kilkadziesiąt metrów, do miejsca gdzie zaparkowali quada, a następnie odtransportowali go na przełącz Krowiarki, gdzie odebrała go rodzina.
Jak można sobie raki wbić w łydkę? Niech lepiej w przyszłości nie dotyka ostrych przedmiotów
Nie przeczytał instrukcji, myślał zapewne że rak tylko szczypie.