791 zawodników stanęło na starcie niedzielnego XIV Fortuna Biegu w Cieszynie. Zwyciężył z czasem 29 min. 37 sek. Kenijczyk Hillary Kiptum Maiyo Kimaiyo. Wśród kobiet triumfowała Kenijka Valentine Jebet.
Biegacze jak co roku mieli do pokonania dwie 5-kilometrowe pętle wzdłuż Olzy ulicami Cieszyna i Czeskiego Cieszyna. Start zlokalizowano w alei Jana Łyska, natomiast metę na bieżni stadionu miejskiego. Jednym z zawodników, którzy pokonali te trasę, był Sebastian Kaczor z Tychów.
– Nad Olzę przyjeżdżam z sentymentem. Po raz pierwszy biegłem w Cieszynie w 2016 r., natomiast w 2019 r. zrobiłem tutaj życiówkę. To była 1 godzina i 41 minut. Niestety dzisiaj pogoda nie pomoże biegaczom, bo jest za ciepło – przekonywał biegacz z Tychów.
Jego zdaniem Fortuna Bieg znany jest w środowisku z bardzo dobrej organizacji. – Rzadko się także zdarza, że biegnie się w dwóch państwach. Do tego te jazzowe orkiestry, które grają w Czeskim Cieszynie, mnie osobiście urzekają. Kiedy biegłem tutaj po raz pierwszy, czułem się jak w Nowym Orleanie – żartował.
Swego debiutu w Fortuna Biegu nie pamiętała za to Dorota Budzińska z Kaczyc. – Po prostu startuję tutaj co roku, a dzisiaj to chyba już mój siódmy bieg. Atmosfera jest co roku niezwykła, do tego Cieszyn jest piękny, a ludzie sympatyczni. Dla takich chwil warto startować w zawodach, zwłaszcza że są organizowane tak blisko – mówiła biegaczka, która podkreślała, że jest stuprocentową amatorką. – Biegam typowo rekreacyjnie i nie nastawiam się na żadne rekordy. Po prostu ten bieg ma być dla nie czystą przyjemnością – tłumaczyła.
Najlepszy biegacz na pokonanie 10 kilometrów potrzebował natomiast w niedzielę mniej niż pół godziny. Najszybsi okazali się zaś dwaj Kenijczycy i Polak. Zwyciężył Hillary Kiptum Maiyo Kimaiyo, przed Albertem Kipkorirem Tonui oraz Mateuszem Mrówką. Czwarty był Ukrainiec Dymytro Didovodiuk, a piąty Dariusz Boratyński. Wśród kobiet triumfowała Kenijka Valentine Jebet (z czasem 00:33:58), druga była Białorusinka Sviatlana Sanko, a trzecia Polka Joanna Girman.