Piątkowy pojedynek trzynieckich Oceláři ze Spartą Praga mógł podobać się kibicom. Ponad pięć tysięcy sympatyków hokeja oglądało w WERK Arenie emocjonujące widowisko, o którego losach zadecydowały rzuty karne.
Pierwsza tercja była bardzo energetyczna. Padły w niej trzy gole. Strzelanie zaczęli w 8. minucie gospodarze. Krążek do siatki posłał będący ostatnio w znakomitej formie strzeleckiej Daniel Kurovský, ale goście z Pragi dość szybko wyrównali. W 12. minucie Roman Horák znalazł sposób na defensywę czerwono-białych, ale riposta mistrzów Czech była równie szybka. W 16. minucie ponownie prowadzenie miejscowym dał Miloš Roman, więc na pierwszą pauzę zjeżdżali oni ze skromną zaliczką.
Niestety tuż po przerwie Sparta doprowadziła do remisu. Zaledwie 13 sekund po wznowieniu gry gola zdobył Kryštof Hrabík. Jak się okazało, mimo wielu okazji strzeleckich z obu stron, wynik 2:2 utrzymał się do końca regulaminowego czasu spotkania. Dogrywka też nie przyniosła rozstrzygnięcia, więc doszło do serii rzutów karnych. Padło w nich sporo bramek, ale ostatecznie 5:4 zwyciężyli prażanie, którym dwa oczka dał Roman Horák, skutecznie egzekwując decydujący najazd.
Oceláři Trzyniec – Sparta Praga 2:3 (2:2, k. 4:5)