Od dzisiaj (25 listopada) bielszczanie nie mogą korzystać z krytej pływalni Troclik. Basen został zamknięty z powodu rozpoczynających się prac remontowo-konserwacyjnych. Przerwa będzie długa, potrwa blisko miesiąc.
Takie przeglądu, pływalnia przechodzi regularnie każdego roku. Zazwyczaj prowadzane są pod koniec wakacji i na początku roku szkolnego, aby wyłączenie obiektu z użytku było jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców. Zwłaszcza dla uczniów bielskich szkół, którzy odbywają na Trocliku zajęcia WF oraz uczą się pływać. Przerwy są też znacznie, krótsze. Trwają najwyżej dwa tygodnie. W tym roku jest inaczej. Okazuje się, że basen przechodzi nie tylko rutynowy przegląd techniczny. Priorytetem jest realizacji w tym czasie dużej inwestycji związanej z wyminą tak zwanych centrali wentylacyjnych. To zamontowana pod niecką basenu skomplikowana aparatura zapewniająca odpowiednią wentylację całego obiektu oraz jego ogrzewanie. Obecnie używane centrale wentylacyjne funkcjonują od samego początku, gdy basen został oddany do użytku, czyli od 18 lat. Są już mocno zużyte i wysłużone, co nie zapewnia odpowiedniego komfortu osobom korzystającym z pływali. Między inny skarżyły się one, że na basenie bywa zimno. Dlatego też BBOSiR od pewnego czasu przymierzał się do tej inwestycji. Pieniądze na jej realizację, około 400 tysięcy złotych, znalazły się w tegorocznym budżecie miasta więc możliwe było przystąpienie do wymiany zużytych instalacji i urządzeń. Wymogi procedury przetargowej, a także konieczność oczekiwania na zamówione u producenta podzespoły, sprawiły – jak nas poinformowano – że roboty mogły rozpocząć się dopiero teraz. Przy czym wybrany w przetargu wykonawca zapewnił, że upora się z zadaniem do 20 grudnia. To bardzo wyśrubowany termin, Niedawno podobną wyminę systemu wentylacyjnego przeszedł inny basen na ternie Podbeskidzia. Tam przerwa remontowa trwała dwa miesiące.