Producent części dla branży motoryzacyjnej spółka Hutchinson, zapowiedziała redukcję zatrudnienia w swoich zakładach w Żywcu i Bielsku-Białej. Plany te, wynikające z kryzysu w sektorze automotive i spadku zamówień, budzą niepokój związkowców.
Hutchinson, mający swoje zakłady produkcyjne w Żywcu i Bielsku-Białej, ogłosił plany dotyczące redukcji zatrudnienia, które mają objąć łącznie do 171 pracowników. W zakładzie w Żywcu, zatrudniającym obecnie 1007 osób, pracodawca planuje zwolnić 91 osób. W Bielsku-Białej natomiast, gdzie zatrudnienie wynosi 816 osób, liczba pracowników przewidzianych do zwolnienia to do 80 osób.
Spółka Hutchinson Poland w stu procentach należy do francuskiego giganta – koncernu TotalEnergies. Zmiany, jak podkreśla pracodawca, są niezbędne w związku z reorganizacją pracy. Głównym powodem jest malejące zapotrzebowanie na produkty zakładów, co wynika z problemów branży motoryzacyjnej, w tym opóźnień w realizacji projektów związanych z pojazdami elektrycznymi.
– To złe wieści. Przygotowujemy się do rozmów, by wynegocjować jak najmniej bolesne warunki zwolnień – mówi Mieczysław Bienias, przewodniczący „Solidarności” w bielskim zakładzie Hutchinsona.
Negocjacje czekają także związkowców z żywieckiego Zakładu nr 1 tej samej spółki. Również tam pracodawca, ogłaszając 11 grudnia zamiar zwolnień grupowych, przytacza argumenty dotyczące kryzysu w branży motoryzacyjnej. – Na pewno będziemy negocjować nie tylko sposób przeprowadzenia zwolnień, ale przede wszystkim wyższe od ustawowych odprawy – podkreśla Andrzej Kubica, szef „Solidarności” w żywieckim Zakładzie nr 1 spółki Hutchinson. Negocjacje w obu zakładach rozpoczną się w najbliższych dniach.