Wydarzenia Bielsko-Biała Cieszyn Żywiec

Marszałek śląski: Bielsko jest topowe!

Czy Podbeskidzie traktowane jest po macoszemu przez samorządowe władze województwa śląskiego? Czy wojewódzcy włodarze pomogą w walce ze smogiem i czy naprawią mur przy bielskim zamku? To tylko część z tematów nurtujących w ostatnim czasie mieszkańców Bielska-Białej i powiatu bielskiego. O tym, i nie tylko, z marszałkiem województwa śląskiego Wojciechem Saługą rozmawia Paweł Szczotka.

– Z Podbeskidzia bardzo często dochodzą głosy, że władze wojewódzkie z Katowic nie dostrzegają i nie rozumieją problemów tego regionu, a wręcz mówi się, że jest on traktowany po macoszemu.

– Oczywiście te krytyczne głosy do nas dochodzą i przyznam, że nieraz trudno nam odeprzeć stawiane argumenty. Wtedy, aby pokazać, że wcale nie jest tak źle, szukamy odpowiednich wskaźników i liczb. Faktycznie, patrząc z poziomu Bielska-Białej na centrum Katowic wyraźnie widać, że w stolicy Górnego Śląska dzieje się bardzo wiele pod względem dróg, powstają centra handlowe, a kultura tętni życiem. Ale jeśli spojrzymy na inne śląskie miasta jak Bytom, Siemianowice Śląskie, Świętochłowice czy Mysłowice, to wtedy nie jest już tak różowo. Tu zdecydowanie góruje nad nimi Bielsko. Jako Zarząd Województwa Śląskiego staramy się stawiać Bielsko na równi z innymi miastami. I może zaskoczę niektórych, ale mamy sygnały, jakoby zaniedbujemy region częstochowski kosztem Podbeskidzia. Krótko mówiąc, bardzo wiele miast w naszym województwie patrzy na was z zazdrością. My też doskonale widzimy, że Bielsko i okolice mają ogromny potencjał. Trzeba przyznać, że znakomicie dajecie sobie radę. Mieszkańcy, nie ujmując innym, mają sporo przedsiębiorczości, potrafiąc dynamicznie, i co ważne, skutecznie rozwijać ten region. Samo Bielsko w różnych specjalistycznych zestawieniach to jedno z czołowych miast pod względem atrakcyjności inwestycyjnej. Nie boję się tego powiedzieć, że jest nawet jednym z topowych miast województwa śląskiego. Zdaję sobie sprawę, że pewnie przeciwnicy powiedzą: ale co z inwestycjami? Chociażby na drogach wojewódzkich. Ale proszę mi wierzyć, że w innych częściach województwa są one w znacznie gorszym stanie, zwłaszcza w rejonie częstochowskim. Wiele się u was zrobiło w ostatnich latach przy modernizacji drogi z Bielska do Szczyrku, z przebudową skrzyżowania w Bystrej czy budową ronda w Buczkowicach. Ale wiemy, że przed nami jeszcze dużo do zrobienia. To oczywiście budowa obwodnicy Buczkowic, którą potocznie nazywamy nową drogą na Szczyrk. Jest ona nie tylko ważna dla samych mieszkańców, ale i ludzi ze Śląska czy z całej Polski, bo zdecydowanie usprawni przejazd z drogi ekspresowej S-1 do Szczyrku, który po latach znowu zaczyna się rozwijać i ma szansę stać się wiodącym ośrodkiem narciarskim. Tu korzyść będzie obopólna, bo przecież jak będzie dogodny dojazd, to przyjedzie więcej turystów. A jak będzie ich więcej, to jeszcze bardziej ożywi to Szczyrk. Inna bardzo ważna inwestycja, do jakiej się przygotowujemy, to modernizacja drogi nr 948 od Kobiernic aż po Żywiec, gdzie również skorzystają na tym przyjezdni i miejscowi. Dużym wyzwaniem, jakie nas czeka jest inwestycja w starą drogę krajową nr 69 od Bielska przez Wilkowice i Rybarzowice do Żywca, którą dostaliśmy w spadku po Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Do jej gruntownej modernizacji potrzeba około stu milionów złotych.

– Tylko czy wspomnianych wyżej turystów nie przestraszy smog? Sejmik Województwa Śląskiego przymierza się do podjęcia uchwały antysmogowej i wprowadzenia zakazu palenia mułem i flotem, a w odstępie kilku lat do wymiany pieców na nowsze. Czy mieszkańcy Podbeskidzia, gdzie przeważa budownictwo jednorodzinne, mogą liczyć na uruchomienie programów z dopłatami do wymiany pieców? Czy Zarząd Województwa Śląskiego będzie się starał o to, aby rząd dopłacał do cen ekogroszku czy gazu?

– Zaczynamy konkretne działania w walce ze smogiem. Mamy już zdiagnozowane, że największa przyczyna jego powstawania to paliwo złej jakości, które stosowane jest w piecach, często przestarzałych. Trzeba jasno sobie powiedzieć, że w ostatnich latach znacznie spadła jakość mułu czy węgla, co jeszcze bardziej pogarsza sytuację. Zdajemy sobie sprawę, że ogrzewanie mułem czy flotem wynika przede wszystkim z rachunku ekonomicznego, bo są one kilka razy tańsze od ekogroszku czy węgla dobrej jakości. Ludzie wychodzą z założenia, że nie ma różnicy czym się pali, bo ciepło jest takie samo. Walka ze smogiem to zadanie i wyzwanie dla samorządów wszystkich szczebli. Przede wszystkim musimy wszyscy sobie zdać sprawę z tego, że zdławić smog trzeba dla dobra naszego zdrowia. Zawsze przy tym podaję przykład, że palenie złym paliwem jest tak samo szkodliwe jak podawanie papierosa niemowlakowi. Musimy też pamiętać, że niestety powietrze w województwie śląskim jakościowo należy do najgorszych w Europie. Polska zostawiła problem smogu na koniec i teraz przez to zbieramy niechlubne żniwo. A że nie ma żartów, świadczą o tym informacje, że w tych najgorszych dniach w naszych szpitalach znacznie zwiększyła się liczba pacjentów z chorobami górnych dróg oddechowych czy wylewami. W walce ze smogiem bardzo liczmy na pieniądze z budżetu państwa, bo bez tego absolutnie nie damy sobie rady. Popatrzmy na Szczyrk, gdzie naprawdę smog jest dokuczliwy. Jeśli ten kurort ma się dalej rozwijać, to musi być tam czyste powietrze. Ze swej strony Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego zrobił naprawdę dużo. W ostatnich dwunastu latach poprzez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wymieniliśmy w całym województwie szesnaście tysięcy pieców. Szacujemy, że do wymiany pozostało ich jeszcze siedemset tysięcy. W tym roku WFOŚiGW ma na to dwieście milionów. Ale żeby wymienić wszystkie piece, potrzebujemy w sumie, bagatela, około siedmiu miliardów złotych! To mniej więcej pięć rocznych budżetów województwa śląskiego! Koszty są zatem ogromne. I przy tym wszystkim mam spore obawy, że będzie to nierówna walka miast i wiejskich gmin. Miasta mają elektrociepłownie, sieci gazownicze i spore budżety. Z kolei wiejskie gminy nie mają sieci ciepłowniczych, o wiele bardziej rzadszą sieć gazową i, niestety, mniejsze budżety. Krótko mówiąc, Bielsko-Biała ma większą szansę na walkę z zanieczyszczeniem niż podbielskie gminy. Alternatywą dla gmin z powiatu bielskiego może być prąd. Ale tu musi być zdecydowane wsparcie rządu, aby obniżyć stawki opłat za energię.

– Jeśli już mówimy o smogu i walce z nim, to ostatnio wszystkich pozytywnie zaskoczyła inicjatywa darmowych przejazdów pociągami waszej spółki Koleje Śląskie.

– Podjęliśmy decyzję o darmowych przejazdach dla właścicieli aut i ich współpasażerów, gdy przekroczone zostają normy zanieczyszczenia powietrza. Traktujemy to przede wszystkim jako edukacyjną próbę dotarcia do ludzi z informacją o tym problemie. Wiadomo przecież, że samochody mimo wszystko w niewielkim stopniu przyczyniają się do powstawania smogu. W dniach, gdy były darmowe przejazdy, na nasze drogi nie wyjechało około ośmiu tysięcy aut. Nasze Koleje Śląskie nie chciały rekompensaty pieniężnej za bezpłatne przejazdy uważając, że to dla nich znakomita promocja. Jeśli już jesteśmy przy Kolejach Śląskich, to nie ukrywam, że ich start w grudniu 2012 roku był blamażem. Dwa lata później, gdy obejmowałem stery rządów województwem śląskim, funkcjonowanie Kolei Śląskich nadal generowało ogromne problemy. Moim głównym celem było jak najszybsze „postawienie na nogi” spółki i zadbanie o jej jak najlepszy wizerunek. Dzisiaj myślę, że Koleje Śląskie to jedna z naszych bardzo dobrych wizytówek. Staramy się wymieniać tabor na nowy i poszerzać liczbę połączeń. Wydaje mi się, że mieszkańcy Podbeskidzia nie muszą narzekać i odczuwają poprawę, bo połączeń kolejowych z Katowic w kierunku Czechowic-Dziedzic, Bielska-Białej i dalej – do Żywca i Zwardonia – z roku na rok stale przybywa. Nie można też zapominać, że z budżetu województwa śląskiego dotujemy również w części spółkę Przewozy Regionalne, która uruchamia pociągi z Bielska do Wadowic i Krakowa.

– Problem znany od wielu miesięcy, a dotyczący muru przy Zamku Sułkowskich w Bielsku-Białej. Czy jest szansa na jego gruntowny remont?

– Absolutnie nie uchylamy się od tego tematu, bo to sprawa bardzo ważna, a wręcz prestiżowa. Ten mur spędza mi nieco sen z powiek. Zamek Sułkowskich jest naprawdę ładnie odnowiony, to istna perełka Bielska. Tymczasem uszkodzony i popękany mur psuje mu mocno wizerunek. Przygotowujemy ekspertyzę i inne dokumenty, aby dogłębnie poznać przyczynę pękania. Wstępnie wynika z nich, że to wina złego odwodnienia. Niestety, do muru dostaje się woda, a potem przy niższych temperaturach zamarza i następnie go rozsadza, powodując pęknięcia. Kosmetyka w postaci doraźnych remontów absolutnie nic nie da. Musi być przeprowadzona gruntowna modernizacja, a przede wszystkim dobrze wykonane odwodnienie terenu.

– Temat, który pojawił się w ostatnich tygodniach, czyli połączenie szpitali Wojewódzkiego w Bielsku-Białej z Kolejowym w Wilkowicach…

– Niestety, nie mamy innego wyjścia jeśli chcemy uratować Szpital Kolejowy w Wilkowicach. Jakby na przekór wszystkiemu z tą placówką nie mamy kłopotów, bo jej finanse się bilansują. 20 stycznia tego roku otrzymaliśmy pismo z Narodowego Funduszu Zdrowia z informacją, że placówka w Wilkowicach nie zostanie zakwalifikowana do żadnego tak zwanego poziomu sieci szpitali, bo nie spełnia odpowiednich kryteriów. To oznacza, że szpital nie otrzyma kontraktu, co w konsekwencji może doprowadzić do likwidacji. Działania, które są przez nas podejmowane, to po prostu przygotowania do „czarnego” scenariusza: gdyby okazało się, że placówka z Wilkowic faktycznie nie znajdzie się w projektowanej sieci szpitali od lipca tego roku. Ale jeśli zmienią się rządowe plany i szpital z Wilkowic będzie miał zagwarantowany kontrakt, to wtedy nic się z naszej strony nie zmieni, i placówka będzie dalej działać jako samodzielna. Oby tak się stało, czego życzę sobie i mieszkańcom Podbeskidzia.

google_news