To się w głowie nie mieści, ale dla druhów z OSP Dankowice to szara rzeczywistość.
Plac przed garażami OSP jest traktowany przez miejscowych kierowców jako… parking. Bywa, że osobówki blokują wyjazd dwóm wozom bojowym. Kierowcy są tak bezczelni, że zostawiają swoje auta nawet na poziomym znaku oznaczającym zakaz parkowania i postoju, tuż pod bramą.
O bulwersujących praktykach kierowców pisze „Kronika Beskidzka” w wydaniu z 14 września.