Jest w gminie Brzeźnica miejsce, które cieszy się złą sławą wśród kierowców z całej zachodniej Małopolski. Kolizje i wypadki są tam na porządku dziennym. To niebezpieczne skrzyżowanie w Nowych Dworach, o którego przebudowę od lat walczą mieszkańcy całej okolicy i lokalni samorządowcy.
W Nowych Dworach w sposób wyjątkowo niefortunny krzyżują się trzy różne drogi: krajowa nr 44, która łączy Górny Śląsk z Krakowem, powiatowa prowadząca w kierunku Wadowic i gminna do Chrząstowic. Widoczność na ich połączeniu jest ograniczona we wszystkich kierunkach. Największe utrudnienia stwarza dom, który stoi tuż przy krawędziach dwu jezdni. Budynek całkowicie zasłania widok w lewą stronę kierowcom próbującym z drogi gminnej wjechać na krajową, a przy tym skutecznie uniemożliwia przebudowę skrzyżowania.
– Choć na pierwszy rzut oka wygląda na opuszczony, jego właściciel nadal w nim mieszka. Przez długie lata nie chciał nawet słyszeć o przeprowadzce w inne miejsce. Ale kiedy spotkałem się z nim jesienią ubiegłego roku, zadeklarował, że odda działkę wraz z domem pod przebudowę skrzyżowania, oczywiście za wypłatą odszkodowania. Dzięki temu postępowi miałem mocny argument w negocjacjach z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Ponieważ jednak inwestycję wpisano w kalendarz prac dopiero na rok dwutysięczny osiemnasty i dziewiętnasty, poprosiłem jeszcze o wsparcie posła Zbigniewa Biernata – opowiada wójt gminy Brzeźnica Bogusław Antos.
Jak zapewnia, parlamentarzysta mocno zaangażował się w sprawę, co zaowocowało zapewnieniem ze strony dyrektora oddziału GDDKiA w Krakowie Tomasza Pałasińskiego, że zrobi wszystko, aby przyspieszyć przebudowę. – Czy to się uda, dopiero się okaże. Najpierw trzeba bowiem wydzielić i wykupić grunt pod poszerzenie jezdni, a dopiero potem można będzie rozpocząć prace projektowe, więc to wszystko może trochę potrwać – mówi Bogusław Antos.
Iwona Mikrut, rzeczniczka prasowa krakowskiego oddziału GDDKiA przyznaje, że przebudowa skrzyżowania w Nowych Dworach znalazła się w ogólnopolskim Programie Likwidacji Miejsc Niebezpiecznych, ale zaznacza, iż nie ma wielkich nadziei na to, by doszło do niej wcześniej niż w latach 2018-2019. W przyszłym roku planowane jest przygotowanie dokumentacji projektowej, a w kolejnym połączenie dróg powinno zyskać nowy kształt. Co się zmieni? Na pewno odcinek krajówki zostanie poszerzony i powstaną pasy do skrętu w lewo. – Jednak ostateczny zakres prac wynikał będzie z wykonanej dokumentacji – uprzedza rzeczniczka.