Zużyta skarpetka, fotografie nagrobkowe, korzeń pietruszki, stary budzik i lusterko… Wszystkie zapomniane i zepsute rzeczy w rękach tej artystki zyskują drugie życie i nabierają nowego znaczenia. Urodzona w Zawierciu, absolwentka Wydziału Artystycznego w Cieszynie, sama teraz wykłada i uczy innych. Niedawno przeprowadziła się do Bielska-Białej i tutaj planuje zostać. Początki, jednak nie były łatwe. Dostając pierwszą, marną wypłatę było chwilami bardzo ciężko. Jak sama wspomina miała wtedy tylko miłość i … znoszone skarpetki. To one przyczyniły się do jej przygody z przedmiotami “z odzysku”. Otwarcie wystawy Pauliny Poczętej w Galerii Bielskiej BWA miało miejsce w ten czwartek, 1 lutego.
– Ta wystawa to taka miniretrospekcja dla mnie. Są tu prace z różnych okresów mojego życia. Od zawsze coś zbierałam i kolekcjonowałam. Wszystko zaczęło się od tego, gdy dostałam pierwszą pracę na uczelni i bardzo niewiele zarabiałam. Było ciężko, ale wtedy pierwszy raz również poważnie się zakochałam i pomyślałam, że wszystko, co mam to ta miłość i … znoszone, wytarte skarpetki. I to było paradoksalnie piękne. W ogóle stare, zużyte rzeczy są dla mnie inspiracją i nadaję im nowe znaczenie. To, co kolekcjonuję to nie są dla mnie tylko rzeczy, ale ważne dla mnie zdarzenia związane z bliskimi osobami oraz emocje, które im towarzyszą. Dlaczego skarpety? Bo tam chowamy nasze “skarby”. Czy to jakieś oszczędności, czy prezenty. Ja w nich chowam wspomnienia, które przypominają mi o ważnych ludziach w moim życiu – opowiada Paulina Poczęta.
Technika jej prac jest różnorodna. Zobaczymy tutaj trochę malarstwa, trochę haftu, trochę starych fotografii. Wystawę “Drobne ranki, piękne zmierzchy” można podziwiać w BWA do 25 lutego. Galeria zaprasza również na warsztaty z artystką “Bagaż do-świadczeń” w sobotę, 24 lutego, o 11.00 (zapisy w sekretariacie galerii).