Ma dopiero siedemnaście lat, a właśnie po raz drugi został przyłapany na jeździe samochodem. Rzecz jasna, bez prawa jazdy. Tym razem był bliski pozabijania Bogu ducha winnych ludzi.
Wczoraj o 16.50 na ulicy Krakowskiej w Kozach szalał 17-letni kierowca alfy romeo. Choć jest pozbawiony nie tylko rozumu, ale i umiejętności, to wziął się za wyprzedzanie kilku pojazdów naraz. Podczas tego manewru na prostej drodze stracił kontrolę nad kierownicą i spowodował potężne czołowo-boczne zderzenie z oplem vectrą, za kierownicą którego siedział 33-latek. Mimo że pojazdy nadają się tylko do kasacji, to żadna z podróżujących nimi osób nie odniosła poważniejszych obrażeń. Za spowodowanie kolizji policjanci wlepili wyrostkowi 500-złotowy mandat. Drugie tyle dostał za jazdę pomimo braku uprawnień.
Jak się okazuje, mieszkaniec Bujakowa nie pierwszy raz rozbijał się po regionie samochodem. 12 listopada w Porąbce był już karany przez policjantów za jazdę bez prawka.