To co dzieje się przy przetargu na budowę odcinka drogi ekspresowej S-1 Przybędza – Milówka, czyli obejścia Węgierskiej Górki, nazwać można czystą kpiną i drwiną z mieszkańców Żywiecczyzny. Po raz kolejny przesunięto termin otwarcia ofert!
Przypomnijmy, że przetarg na budowę tego niezwykle wyczekiwanego 8,5-kilometrowego odcinka został nieprawdopodobnie hucznie ogłoszony w świetle fleszy i kamer 17 stycznia tego roku. Miał on się zakończyć 21 marca. Ale w marcu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła, że zakończenie przetargu zostaje przesunięte na 20 kwietnia. Stwierdzono, że firmy złożyły odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej twierdząc, że w zapisie specyfikacji przetargowej nie wszystko jest zgodne z przepisami prawa. Specyfikację poprawiono i wszyscy czekali z niecierpliwością na kwietniowy termin. I drogowcy znowu zagrali na nerwach mieszkańców ogłaszając, że przetarg potrwa 21 maja, a powodem jest wiele zapytań od wykonawców co do specyfikacji. Ale już wiadomo, że terminu majowego wyjdą wielkie nic, a zabawa w kotka i myszkę trwa w najlepsze. Teraz GDDKiA ogłosiła, że termin składania ofert został przesunięty na 8 czerwca do 10.45. Ich otwarcie ma nastąpić kwadrans później. Powód? Czytając uzasadnienie nie wiadomo czy się śmiać czy płakać, bo wynika z niego, że zmieniono rodzaj asfaltu jaki ma zostać położony na jezdni ekspresówki. Na usta aż ciśnie się pytanie, gdzie byli fachowcy, którzy przygotowali przetarg i co robili od czterech miesięcy, gdy został ogłoszony?