W weekend bielska drogówka miała istny wysyp pijaków za kółkiem. Większość z przyłapanych kierowców ledwo trzymała się na nogach.
W sobotę o 16.13 na ulicy Zdrojowej w Bujakowie zatrzymano 45-latka kierującego skodą, który miał 2,5 promila.
Niespełna pół godziny później na ulicy Bocianiej w Jasienicy – jak wynika z pierwszych ustaleń policji – pijany (1,2 promila) motocyklista prowadzący hondę na łuku drogi doprowadził do czołowego zderzenia z volkswagenem golfem 29-latki. Mężczyzna z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala.
Aż 2,5 promila, wykazało badanie 62-latka. Kierujący oplem astrą zakończył swoje harce o 17.40 na ulicy Dożynkowej w Czechowicach-Dziedzicach.
Jako ostatni pijacki popis dał 26-letni kierowca volkswagena polo, zatrzymany o 20.40 na ulicy Hałcnowskiej w Bielsku-Białej.
W niedzielę znowuż dali o sobie znać pijani kierowcy. Zaczęła pijana jak bela 45-latka, która wsiadła do opla vectry. Zatrzymano ją o 11.30 na ulicy Więźniów Oświęcimia w Wilamowicach. „Wydmuchała” aż trzy promile.
Z kolei o 14.20 na ulicy Bukowskiej w Porąbce w ręce policjantów wpadł 36-letni kierowca golfa, mający prawie promil „na pokładzie”.
Godzinę później na ulicy Cieszyńskiej w Bielsku-Białej zakończyła się podróż renaultem 44-latka, który miał 1,5 promila.
Prawdziwi polacy, UNIA powinna z nich być dumna