Po wtorkowej, w pełni zasłużonej wygranej z GKS Tychy wydawało się, że oświęcimscy hokeiści pójdą dziś za ciosem i pokonają dużo niżej notowane od obrońcy tytułu sosnowieckie Zagłębie. No i podopieczni Jiříego Šejby wygrali, ale niemniej zgubili punkt. Jakże dla nich cenny w kontekście walki o czołową szóstkę, o czwórce nawet nie wspominając.
Po pierwszej bezbramkowej tercji nie pierwszy raz w tym sezonie dał o sobie znać Andrej Themár, który po indywidualnej akcji otworzył wynik spotkania. Unici parli nadal, choć rywale odgryzali się i Michal Fikrt nie mógł narzekać na brak pracy. Jednak to goście wyprowadzali groźniejsze akcje. Tyle, że sport bywa niesprawiedliwy. Przypadkowe zamieszanie pod bramką Unii sprawiło, że Zagłębie wyrównało, a tuż po początku trzeciej odsłony wyszło na prowadzenie, które długo utrzymywali. Wreszcie jednak Sebastian Kowalówka wraz z Janem Danečkiem wypracowali sytuację dla Iiro Vehmanena i ten jej nie zmarnował. Bohaterem dogrywki okazał się Jan Daneček, który zamienił na gola podanie od Dawida Maciejewskiego.
Zagłębie Sosnowiec – Unia Oświęcim 2:3 d. (0:0, 1:1, 1:1, d. 0:1)