W poniedziałkowy poranek po raz pierwszy nad Bielsko-Białą wzbił się dron badający zanieczyszczenie powietrza.
Funkcjonariusze bielskiej straży miejskiej oraz pracownicy gliwickiej firmy obsługującej drona wybrali się najpierw do Straconki. – Bezzałogowe systemy latające przychodzą nam z pomocą w walce ze smogiem. Na ich pokładzie jest specjalistyczna aparatura, dzięki której jesteśmy w stanie stwierdzić czy z komina wydobywają się jakieś toksyczne związki – tłumaczył beskidzkiej24 Sebastian Kufel, kierownik referatu ds. ochrony środowiska i profilaktyki w bielskiej straży miejskiej.
O szczegółach napiszemy w najbliższym wydaniu “Kroniki Beskidzkiej”.
Pootwierano placówki WFOŚiGW kierując tam pieniądze na program “Czyste Powietrze”. Jaka efektywność? To jest zasadnicze miejsce do walki ze smogiem.
Lepiej ludzi edukować,np. palenie od góry.
Warto ten DRON opancerzyć, bo ludzie z procy będą w niego walić… ! …i śnieżkami też…. !!!
Proszę także napisać “o szczegółach” – ile kosztuje miasto jednorazowa służba (lot) drona. Jeśli ma latać do końca marca, powinno być wiadome za ile. Dobrze byłoby wiedzieć, że w tej walce ze smogiem są wymierne postępy rzeczywiście w poprawie jakości powietrza a nie w ilości upomnień czy też mandatów.