Wydarzenia Bielsko-Biała

Biletomaty z „elektrownią”

Na bielskich przystankach autobusowych pojawiły się kolejne biletomaty. Na razie tylko trzy, lecz niewykluczone, że już niedługo zamontowane zostaną następne. Są znacznie mniejsze od tych funkcjonujących wcześniej i można w nich kupić wyłącznie bilety jednorazowe.

Różnic jest jednak więcej. Podstawowa to ta – choć dla przeciętnego zjadacza chleba mało istotna – że są niezależne od sieci elektrycznej. Dzięki zamontowanemu na daszku każdego z nich panelowi elektrowoltaicznemu mają własne, niezależne zasilanie. To ogromna zaleta. Bo wielkim problemem przy montażu poprzednich była konieczność zapewnienia im zasilania. Do każdego biletomatu trzeba było doprowadzić kabel, a nie wszędzie było to łatwe czy wręcz możliwe. Poza tym, sporo kosztowało i wymagało wielu uzgodnień i pozwoleń (chociażby od właścicieli gruntów, po których kable trzeba było „pociągnąć”). Tymczasem nowe automaty można postawić nawet w szczerym polu i też będą działać. Są również znacznie tańsze, i to nawet o dwie trzecie, od poprzedników. Mają też wady. O pierwszej – czyli braku możliwości zakupu biletu miesięcznego – już wspomnieliśmy. Druga jest taka, że nie przyjmują banknotów. Płacić trzeba bilonem lub kartą.

Czas pokaże, jak sprawdzą się na bielskich ulicach, bo to właśnie od tego władze miasta uzależniają zakup kolejnych. Te trzy postawiono na próbę. Są to pierwsze tego typu urządzenia testowane w Polsce. Udział w ich usprawnianiu będzie miał więc także bielski MZK, bo uwagi, jakie w trakcie eksploatacji zostaną dostrzeżone w Bielsku-Białej, wytwórca z pewnością weźmie pod uwagę przy dopracowywaniu ostatecznej wersji tego typu urządzeń.

Nowe biletomaty zamontowano na przystanku przy ulicy Dmowskiego (obok ratusza), na ulicy Partyzantów (obok dawnej Apeny) oraz przy Szpitalu Wojewódzkim

google_news