Takiej zimy nie pamiętają najstarsi górale i narciarze od lat przyjeżdżający w Beskidy. Choć to dopiero luty w górach (może z wyjątkiem szczytowych partii Babiej Góry czy Pilska) panuje wiosna. Śnieg zszedł do zera i aura przypomina bardziej tę z końca kwietnia niż lutego.
Aż dziw, że w Beskidach (w Szczyrku czy w Wiśle) można jeszcze pojeździć na nartach, choć takich miejsc jest już niewiele i ubywa ich w oczach. Większość tras w Szczyrku – z powodu braku śniegu – nie nadaje się już do jazdy. Na tych, które jeszcze w Beskidach działają o dziwo panują zaskakujące dobre warunki. Jednak jeśli nic się nie zmieni w pogodzie – a synoptyce nie zapowiadają rychłego powrotu mrozów i opadów śniegu – to najpewniej tegoroczny sezon narciarski potrwa w Beskidach najwyżej jeszcze tydzień, może dwa (to jednak bardziej pobożne życzenia narciarzy). Już teraz wraz z kończącymi się dziś zimowymi feriami (między innymi małopolskimi) właściciele niektórych wyciągów, które jeszcze działają, zapowiadają koniec szusowania.
Problemem nie jest to, że od dawna w górach porządnie nie sypnęło śniegiem, bo zimy z niewielkimi opadami już się nie raz zdarzały, lecz to, że nawet wysoko panują bardzo wysokie temperatury. Nawet nocą słupki termometrów nie spadają poniżej zera. Śnieg schodzi więc szybko, tym bardziej, że bardzo często w górach leje deszcz, a sztucznego puchu nie da się produkować.
A ja jestem w Val Gardena, i tu jest grubo ponad metr naturalnego śniegu na trasach, a po nocnych opadach samochód na parkingu trzeba łopatą wykopywać:)
Pozdrawiam wszystkich z sezonowkami. Ciekawe jak wam to tmr wynagrodzi
Moze globalnie chodzi o to by po resecie nie było tłoczno w górach?
Może taką pogodę też chciały feministki?
Ehh za czasów Jagiełły to były zimy ,w lipcu krzyżacy cali biali na pole przybyli
Ale na krzyżach była odwilż.
Na Cos nawet przy zimie wszystko zamknięte
Tylo czekać aż technika wyprodukuje śnieg co w temperaturach dodatnich nie będzie się topił, ciepłolubny śnieg. Rozsypie się na początku sezonu z armatek i do końca spokój.
Spokojnie, jeszcze 3,4 lata i wrócą pożądane zimy. Nazywa się to Naturalny cykl ziemi
Od ilu lat nie ma “pożądanych” zim?, bo mi się wydaje, że ostatnie takie były w latach 80-tych ubiegłego wieku. Tutaj nie chodzi o krótkotrwałe, jednorazowe opady i po nich odwilż.
w 2013 roku pamiętam dokładnie bo budowałem dom w stycznie były 3 tygodnie z temp do -27, bałem się wtedy o rury z wodą, w następnych latach też na przełomie stycznie i lutego były po 2 tygodnie niezłych minusów, warto co roku spisywać pogodę bo za 2 lata już się nie pamięta,