Na sygnale Sucha Beskidzka

Dramatyczna podróż tchórzofretki

Suszanin odpowie przed sądem za znęcanie się nad zwierzętami, bowiem wysłał tchórzofretkę w szczelnie zamkniętej paczce pocztowej. Stworzenie przetrzymywane przez wiele godzin bez dostępu do wody i powietrza mogło stracić życie.

Pracownik poczty w Wałbrzychu usłyszał podejrzane dźwięki wydobywające się z jednej z przesyłek. Gdy zorientował się, że znajduje się w niej żywe zwierzę, natychmiast zawiadomił policję. Nadawcą paczki okazał się mieszkaniec Suchej Beskidzkiej. – Transport zwierząt w nieodpowiedni sposób, w ścisku, zamkniętych w ciemności przez zbyt długi okres czasu czy bez dostępu do wystarczającej ilości tlenu powoduje, że przeżywają one silny stres. Przebywanie w tak trudnych warunkach może powodować negatywne skutki dla zdrowia, ale także stanowić zagrożenie ich życia. Według krajowych przepisów dotyczących powszechnych usług pocztowych zakazane jest przyjmowanie do wysyłki i doręczanie paczek z żywymi zwierzętami, za wyjątkiem tych zawierających pszczoły oraz ptaki domowe i ozdobne. Taką przesyłkę trzeba nadać jako priorytetową z opcją „ostrożnie” i umieścić na niej napis „żywe zwierzęta” – informuje rzeczniczka prasowa wałbrzyskiej policji Joanna Żygłowicz. Choć na szczęście tchórzofretka przeżyła, suszaninowi, który wysłał ją w liczącą 350 km podróż w ciasnym pudełku, grozi kara do dwu lat pozbawienia wolności. 

google_news