Wydarzenia Sucha Beskidzka Wadowice

Eldorado nad jeziorem

Żeglarskie przystanie, plaże, place zabaw, pomieszczenia usługowe, sanitarne i socjalne oraz parkingi powstaną w najbliższych trzech latach nad Jeziorem Mucharskim. Kilkuletnia batalia samorządowców gmin położonych wokół sztucznego jeziora w dolinie Skawy dobiegła końca.

W rywalizacji o unijne pieniądze w konkursie „Zagospodarowanie rekreacyjne i turystyczne otoczenia zbiorników wodnych Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Małopolskiego na lata 2014-2020” podbeskidzkie samorządy znalazły się w czołówce stawki zabiegającej o dofinansowanie. Przypomnijmy. Wbrew wcześniejszym, wielokrotnie powtarzanym w poprzedniej dekadzie obietnicom, Ministerstwo Środowiska długo zwlekało z przekazaniem samorządom gruntów nad jeziorem. Dopiero niespełna miesiąc przed upływem terminu złożenia wniosków o dofinasowanie unijne (styczeń 2017), Gmina Mucharz i Gmina Stryszów otrzymały tzw. promesy (przyrzeczenie o przekazaniu działek) pozwalające ubiegać się o dotacje.

Gmina Mucharz na budowę Centrum Rekreacji i Wypoczynku „Jaszczurówka” wyłoży 7,6 mln zł, z czego dotacja unijna wyniesie 5,4 mln zł. Gmina Stryszów planuje zbudować Centrum Rekreacji „Grodzisko” w Dąbrówce za 9,84 mln zł, przy czym 5 mln zł pokryje dotacja. Zaś koszt Centrum Rekreacji i Wypoczynku nad potokiem Paleczka w Zembrzycach wyniesie 8 mln zł, w tym 5,92 mln unijnego wsparcia. – Zanim na placach budów pojawią się ekipy budowlane, czeka nas sporo pracy – informuje Wacław Wądolny, wójt Mucharza. – Gminy Mucharz i Stryszów w pierwszej kolejności podpiszą z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w Krakowie przedłużenie umowy na użytkowanie gruntów, gdzie powstaną centra rekreacyjne. Obecne umowy (promesy – przyp. MKB) mają okres dwuletni, lecz zgodnie z wcześniejszymi porozumieniami unijna dotacja rozszerza czas użytkowania do 10 lat. Włodarze Mucharza i Stryszowa zgodnie zapowiadają, że nie zamierzają zaprzestać starań, aby Skarb Państwa przekazał gminom grunty na własność. Problem własności nie dotyczy Gminy Zembrzyce, która rekreacyjne centrum zbuduje na własnych gruntach.

Kolejnym etapem powstawania nad jeziorem rekreacyjnego eldorado będzie opracowanie projektów, przy czym wszystkie inwestycje, jak zapowiadają włodarze, będą prowadzona systemem „projektuj-buduj”, co ułatwia i przyspiesza budowę, gdyż pozwala w razie potrzeby na dostosowanie planów do zmieniających się warunków, bez zmian w umowie przetargowej.

– Koncepcja Centrum Rekreacji i Wypoczynku „Jaszczurówka”  jest gotowa, do uzgodnienia pozostają szczegóły – informuje wójt Wądolny. – Przetarg zostanie ogłoszony wiosną, zaś początek realizacji nastąpi najwcześniej późną jesienią przyszłego roku, lecz realny jest rok 2019, przy czym oficjalny termin zakończenia inwestycji według wstępnych założeń upływa w czerwcu 2020 roku. Także dwa pozostałe samorządy mają opracowane koncepcje inwestycji. Wójt Stryszowa Jan Wacławski nie ukrywa obaw, że zdobycie unijnej dotacji nie oznacza końca kłopotów. – Decyzja o przystąpieniu do inwestycji należy do radnych – wyjaśnia. – Wśród samorządowców nie brakuje oponentów twierdzących, że budowa Centrum Rekreacji „Grodzisko” w Dąbrówce to niepotrzebny z punktu widzenia gminy wydatek. Tymczasem wielu mieszkańców już liczy zyski, jakie przyniesie im wynajem kwater. Dla każdego ekonomisty inwestycja w turystykę jest opłacalna, mam nadzieję, że uda się do tego przekonać niedowiarków – dodaje włodarz.

To nie jedyne turystyczne inwestycje nad Jeziorem Mucharskim wspierane unijnymi dotacjami. Prywatna firma z Jaroszowic otrzyma 4,3 mln zł na budowę kompleksu rekreacyjno-turystycznego na terenie gminy Mucharz.

google_news
Wydarzenia Sucha Beskidzka Wadowice

Eldorado nad jeziorem

Samorządowcy stanęli na wysokości zadania i dopięli swego. Po kilkuletniej batalii wywalczyli unijną kasę na rekreacyjne zagospodarowanie brzegów Jeziora Mucharskiego. W ciągu trzech lat mają się one zmienić w raj dla turystów i wypoczywających.

Jednak przed włodarzami gmin kolejne niełatwe zadanie. Aby na place budów weszły ekipy robotników, muszą przekonać niejednego sceptycznego radnego, że kosztowna inwestycja w przyszłości przyniesie zyski. A to może być trudniejsze od zdobycia unijnej dotacji. Więcej w najnowszym, noworocznym (28 grudnia) wydaniu Małopolskiej Kroniki Beskidzkiej.       

 

google_news