O prawo jazdy starał się od 15 lat. Do egzaminu przystępował przynajmniej 20 razy, ale sam już nie może się tego doliczyć.
Gdy się udało, aż popłakał się z radości. – Co za ulga. Bez „prawka” w dzisiejszym świecie jest ekstremalnie trudno funkcjonować – opowiada świeżo upieczony kierowca.
Podobną gehennę w walce o upragniony dokument przechodzi wielu innych mieszkańców. Co sprawia, że nie radzą sobie na egzaminach?
Albo komunistyczni BANDYCI którzy mieli rozdawane prawa jazdy za friko będą zmuszeni do przystąpienia do egzaminów na dzisiejszych zasadach albo czekam aż również mi system DA prawo jazdy! Do wykonania oczywiście jeżdżę bez – możecie mnie cmoknąć!
Czyli miłość gejowska nie jest ci obca, brawo prawy Jasiu.