Wydarzenia Wadowice

Gmina Stryszów: Gruba kasa na chodniki, ale…

Goszczący po raz pierwszy w tej kadencji na sesji Rady Gminy w Stryszowie starosta wadowicki Bartłomiej Kaliński (na foto z lewej – stojąc przemawia) zdecydowanie odmówił remontu 400-metrowego odcinka drogi wiodącego do granicy z Marcówką w powiecie suskim.

Droga była remontowana i pozostał do wykonania wspomniany, niewielki fragment. Nawierzchnia jezdni jest w fatalnym stanie. – Nie podejmiemy remontu dopóki nie zostaną załatwione sprawy własnościowe – uzasadniał starosta. Okazuje się, że odcinek jezdni ma współwłaścicieli. Trwają postępowania spadkowe. Jedna z osób, do której należy teren pod jezdnią mieszka na Śląsku. Jeden współwłaściciel zgadza się na przeprowadzenie remontu, drugi nie – chce sprzedać działkę, ale musi przeprowadzić postępowanie spadkowe, by potwierdzić ostatecznie prawo własności. Nie zmienia zdania mimo próśb mieszkającego w pobliżu radnego Andrzeja Gębali oraz interwencji Urzędu Gminy, więc władze Stryszowa i miejscowi radni ze zrozumieniem podchodzą do decyzji starosty.

Podczas sesji było jednak więcej powodów do zadowolenia niż zmartwień. W ubiegłym roku starostwo wydało rekordową sumę (3,9 mln zł) na drogi powiatowe na terenie stryszowskiej gminy. Na ten rok rokowania też są dobre. Starosta oraz przewodniczący Rady Powiatu Jan Gębala (zarazem radny powiatowy z gminy Stryszów) zapowiedzieli budowę chodników we wszystkich wioskach leżących przy drogach powiatowych na terenie gminy Stryszów. Łączna kwota zarezerwowana na te cele to bez mała 650 tys. z czego 150 tys. pochodzić będzie z budżetu gminy, a reszta z kasy powiatu.

google_news