Wydarzenia Bielsko-Biała

Gorzej być nie może

– Jest tak źle, że może być tylko lepiej – tak, brutalnie, ale w sumie optymistycznie, diagnozuje sytuację w służbie zdrowia dyrektor bielskiego „Onkologa”. Dyrektorzy innych podbeskidzkich szpitali podchodzą do utworzenia sieci szpitali bardzo ostrożnie, ale trudno im się dziwić, skoro prawie nic nie wiedzą o planowanych zmianach!

Jedna wielka niewiadoma  

W ostatnim numerze „Kroniki” pisaliśmy o powstaniu tak zwanej sieci szpitali. Sielankowy obraz kompleksowej opieki nad pacjentami odmalowali na poświęconej sieci, zorganizowanej w Bielsku-Białej konferencji prasowej, wicewojewoda Jan Chrząszcz i dyrektor wydziału zdrowia Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego Jolanta Czaplińska-Jaszczurowska.

O to czy nowy system, który zacznie obowiązywać od 1 października, rzeczywiście sprawi, że pacjentom będzie lepiej, jak twierdzą urzędnicy, zapytaliśmy dyrektorów tych szpitali z Podbeskidzia, które znalazły się w sieci. Oczywiście dyrektorzy nie są prorokami, ale zdawało nam się, że mogą, a nawet powinni mieć pewne wyobrażenie nowej rzeczywistości, w której przyjdzie im prowadzić placówki. Okazało się, że z jakimkolwiek wyobrażaniem sobie przyszłości w nowych warunkach, jest dosyć ciężko…

– Póki co, to jest jedna wielka niewiadoma. Nie wiem, ile szpital dostanie pieniędzy. Istnieje co prawda wzór, by to wyliczyć,  ale ja nie wiem, czy ktoś potrafi to zrobić. Ja nie potrafię, chociaż jestem po ekonomii – mówi Urszula Kuc, dyrektor Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii w Bystrej.

W szpitalu w Wilkowicach na razie cieszą się, że są w sieci (udało się, o czym pisaliśmy, rzutem na taśmę): – Włączenie naszego szpitala do „sieci szpitali” jest potwierdzeniem wieloletnich działań w kierunku zapewnienia naszym pacjentom opieki kompleksowej, co obecnie stanowi priorytet dla szpitali publicznych. Zakres świadczonych usług odpowiada potrzebom w naszym regionie. Ocena na obecnym etapie, gdy nie jest znany poziom finansowania świadczeń medycznych oraz nie są znane wymagania w stosunku do świadczeniodawców, nie jest możliwa. Obliczenie poziomu finansowania szpitala również nie jest możliwe – twierdzi dyrekcja szpitala w Wilkowicach.

Jeszcze ostrożniejsi w prognozach co do tego, czy sieć szpitali będzie korzystniejszym rozwiązaniem niż dotychczasowy sposób finansowania służby zdrowia, są w Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku-Białej. – Jest jeszcze za wcześnie na jakiekolwiek rozważania na ten temat. Nie wiemy, czy ta oferta będzie dla nas bardziej korzystna, niż dotychczasowy sposób finansowania. Nie próbowaliśmy jeszcze wyliczyć, jakie pieniądze uzyskamy w ramach ryczałtu – odpowiada Wojciech Muchacki, dyrektor do spraw lecznictwa Szpitala Wojewódzkiego.

Zgubione 2 tysiące chorych

Dyrektor bielskiego Szpitala Pediatrycznego w ogóle wolał nie odpowiadać na pytania dotyczące sieci szpitali. Głos zabrał za to dyrektor Beskidzkiego Centrum Onkologii-Szpitala Miejskiego im. Jana Pawła II w Bielsku-Białej. – Jeżeli chodzi o onkologię to na Podbeskidziu jest tak źle, że może być tylko lepiej. Każda zmiana, każda rozmowa na temat sposobu finansowania onkologii, dla mieszkańców Podbeskidzia rokuje lepiej niż to, co jest teraz. Aktualny system nie potrafi sfinansować onkologii. Gdzieś gubimy dwa tysiące mieszkańców Podbeskidzia, którzy nie są tutaj leczeni i muszą szukać pomocy gdzie indziej – wyjaśnia Lech Wędrychowicz.

A co z pieniędzmi? – Algorytm jest oparty na założeniu, że w 2015 roku, bo to ostatni zamknięty okres sprawozdawczy, świadczenia były kompletne, czyli pacjenci mieli dostępne wszystko to, co było potrzebne. Problem w tym, że nie mieli! A ja będę zobowiązany do kompleksowej opieki nad pacjentami. W tej sytuacji zwrócę się do kolegów z NFZ z drobną prośbą: mianowicie, by uzupełnili mi narzędzia do właściwej pracy. Czy prośba zostanie wysłuchana? Myślę, że skoro jesteśmy jednym z trzech szpitali sieciowych w Bielsku-Białej, to moja pozycja negocjacyjna będzie na tyle mocna, że prośba nie powinna zostać odrzucona. A jeżeli jeszcze będą mnie popierać władze samorządowe, a na razie tak jest, to szansa, że mieszkańcy Podbeskidzia otrzymają właściwe zabezpieczenie, przynajmniej w onkologii, jest znacząco większa niż w poprzednim systemie – twierdzi dyrektor Wędrychowicz.

 

google_news