Prywatny inwestor zamierza wybudować w Starym Bielsku centrum logistyczne. Ogromne hale magazynowe mają stanąć wśród pól i zagajników. Informacja wstrząsnęła okoliczną społecznością i wywołała falę protestów. W obronie mieszkańców stanęli niektórzy radni.
– Jako mieszkańcy i właściciele działek w Starym Bielsku wyrażamy swój niepokój i sprzeciw w związku z wszczętym postępowaniem w sprawie wydania decyzji o warunkach zabudowy dla inwestycji polegającej na budowie hali magazynowo-logistyczno-spedycyjnej przy ulicy Francuskiej i Szklanej – piszą przeciwnicy inwestycji sugerując, że powstanie w tym miejscu takiej zabudowy byłoby sprzeczne z zapisami obowiązującego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Bielska-Białej. – Teren planowanej inwestycji znajduje się na obszarze oznaczonym jako tereny zielone (Z) lub z zakazem zabudowy (ZS) – podkreślają. I dziwią się, dlaczego inwestor – wiedząc o tym – wystąpił do Ratusza o wydanie warunków zabudowy dla ogromnej hali magazynowej wraz z infrastrukturą. Jak twierdzą – uciążliwą zarówno dla środowiska naturalnego, jak i lokalnej społeczności.
Odpowiedź na te wątpliwości jest jednak krótka – wystąpił, bo miał takie prawo, a zapisy studium nie mają w tym wypadku znaczenia. Obszar, o którym mowa, nie jest objęty planem przestrzennego zagospodarowania, co w tym przypadku stawia inwestora w uprzywilejowanej sytuacji. Nie jest objęty, bo takiego planu nie udało się uchwalić i to głównie za sprawą właścicieli okolicznych gruntów, za którymi murem stanęła niegdyś większość bielskich radnych. Już w 2005 roku Rada Miejska na wniosek Ratusza podjęła uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia planu przestrzennego zagospodarowania dla sporego fragmentu Starego Bielska obejmującego między innymi obszar, na którym teraz inwestor chce wznieść hale. W projekcie grunt ten przewidziano – zgodnie z zapisem w studium – pod działalność rekreacyjno-sportową, jako tereny zielone (pod działalność gospodarczą przewidziano obszar położony po drugiej stronie ulicy Francuskiej). Takiemu zapisowi sprzeciwili się jednak właściciele nieruchomości, którzy zamiast „zieleni” woleli tam zabudowę mieszkaniową. Nie ma się czemu dziwić, bo chodzi o jedno z bardziej atrakcyjnie położonych miejsc w mieście. Na to jednak planiści zgodzić się nie mogli, bo taki zapis w planie zagospodarowania byłby sprzeczny z tym, co stoi w studium.
Koniec końców plan zagospodarowania w zaproponowanym kształcie nie został przyjęty, a w 2015 roku Rada Miejska podjęła ostatecznie uchwałę, w której uchyliła tę z 2005 roku o przystąpieniu do jego sporządzenia. Jednocześnie miasto – idąc niejako na rękę postulatom mieszkańców – przystąpiło do prac nad wprowadzeniem zmian w studium dopuszczających w tym miejscu zabudowę jednorodzinną. Rozpoczęta wtedy procedura jeszcze się nie zakończyła (prace planistyczne nad nowym studium dla całego miasta są zaawansowane), nie mówiąc już o tym, że o przystąpieniu po raz kolejny do prac nad sporządzeniem planu zagospodarowania nikt w Ratuszu nawet jeszcze nie myśli.
Taka sytuacja sprzyja inwestorowi. Tam gdzie plan nie został uchwalony wszystko się rozmywa. Zgoda na inwestycję udzielana jest na podstawie wydawanych przez stosowne urzędy (w tym wypadku Urząd Miejski w Bielsku-Białej) tak zwanych warunków zabudowy. Przy czym zapisy w studium nie są w tym wypadku dla urzędników wiążące. Muszą być brane po uwagę wyłącznie przy sporządzaniu planu zagospodarowania, a nie podczas wydawania tzw. WZ-ki. Mówiąc najprościej tylko plan zagospodarowania musi być zgodny z tym, co zapisano w studium. Brzmi paradoksalnie, ale takie mamy w Polsce prawo. – Czy zatem luka planistyczna (…) ma się stać przyczynkiem dla urzędników do wydania „pozytywnej” decyzji o warunkach zabudowy dla olbrzymiej inwestycji usługowej po południowej stronie ulicy Francuskiej w otoczeniu zabudowy jednorodzinnej? – pytają protestujący.
W obliczu zaistniałych okoliczności jest to pytanie raczej retoryczne. Warunki zabudowy wydawane są bowiem w oparciu o przepisy ogólne, wynikające z wielu ustaw szczegółowych (jak chociażby o lasach, gruntach rolnych czy prawie wodnym) oraz na podstawie dwóch kluczowych przesłanek: czy zachodzi zasada tak zwanego „dobrego sąsiedztwa” (czy w pobliżu istnieje już zabudowa o podobnej funkcji) oraz czy działka ma dostęp do drogi publicznej. W tym przypadku te przesłanki są po stronie inwestora. Przy ulicy Szklanej, po drugiej stronie ulicy Francuskiej, powstały już duże hale magazynowe, a sama ulica Szklana (choć jeszcze nie tak całkiem dawno była to droga polna) jest drogą gminną, czyli posiada status drogi publicznej. Trudno więc będzie odmówić inwestorowi wydania dokumentu, o który wnioskuje. Zwłaszcza, że jak wyjaśnia wiceprezydent Przemysław Kamiński (w odpowiedzi na interpelację radnych Konrada Łosia oraz Andrzeja Gacka) „decyzja o warunkach zabudowy ma charakter związany, co oznacza, że jeśli właściwy organ – w ramach posiadanej swobody konkretyzacyjnej – stwierdzi spełnienie warunków ustawowych wydania decyzji pozytywnej, to ciąży na nim obowiązek wydania tego rodzaju decyzji”.
To oznacza, że jeśli wspomniane wyżej przesłanki są spełnione urzędnicy nie mają innego wyjścia jak tylko wydać warunki zabudowy. Gdyby postąpili inaczej, taką decyzję łatwo zaskarżyć i podważyć. Jedyną skuteczną metodą zablokowania inwestycji byłoby szybkie uchwalenie planu zagospodarowania uniemożliwiającego budowę na tym gruncie tego typu konstrukcji. To jednak wydaje się mało realny scenariusz, chociażby z tej przyczyny, iż sporządzenie planu wymaga sporo czasu, a tego najwyraźniej już nie ma.
Wyposażenie na halę można natomiast znaleźć w sklepie Skladuj24 – polecam
I znowu wydadzą najpierw WZ a potem pozwolenie na budowę, bez żadnych warunków dla inwestora. Prezydent doprowadzi do tego,że tiry rozjadą miasto. Może jednak warto postawić warunek zbudowania linii kolejowej do wszystkich hal magazynowych z wykorzystaniem już istniejącej linii i czekającej na remont do Cieszyna?
Halę wśród pól i drzew przystosować do wypasania owiec, nie trzeba żadnego planu zagospodarowania przestrzennego.
Możesz rozwinąć? Bo nie bardzo rozumiem.
Rozwinąć, podszywacz, trzeba płaty mózgowe.
Dziękuję za chamską odpowiedź.
Inteligentna odpowiedź.
A w rozwinięciu inteligentnej odpowiedzi jest wskazanie dla podszywacza, że wśród owiec są barany.
Płaty mózgowe trzeba także rozwijać jak się podszywa pod czyjś nick.
Są inne podstawowe miejsca do rozwijania płatów a nie podszywanie się i robienie z tego hecy. Prymitywne a więc nie ten kierunek rozwijania – podszywacz no ale widzę, że Cie to cały czas bawi.
Nie przydawaj sobie podszywać sukcesu tak jak wskazuje na niego przyjaciel Tadeusz, że jest to w kierunku “wykończenia” Hermenegildy. Hermenegilda ma dystans i często ubogaca Twoje idiotyczne komentarze gdybyś nie zauważył. Więc efektu aby zdenerwować Hermenegildę też nie osiągnąłeś, oczywiście z przyjacielem.
Kiedy jesteś martwa to nie wiesz że jesteś martwa, cały ból odczuwają inni, to samo gdy jesteś głupia…Bez odpowiedzi.
Porównywać martwą z głupią? – co Ty bredzisz podszywacz?
Całe St.Bielsko od granicy Mazańcowic do góry jest przemysłowe i nic na to nie poradzimy widzę że nawet w Mazańcowicach koła granicy ze St.Bielski kilka hal tak się rejon zmienił.
Krzycza ci ktorych dzialki nie kupil inwestor ja sprzedalem w dobrych pieniadzach i jestem zadowolony z tej inwestycji
Brak miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego to ogromne pole do przekrętów. Wystarczy spojrzeć na Warszawę. Czyżby Prezydent Bielska-Białej brał przykład ze swoich mafijnych kolegów z PO…
Piszesz, bo jesteś zainteresowana faktycznie, czy by przywalić rzekomo mafijnym układom w PO? Z tego pola do przekrętów korzystakją równiez mafini pisowscy “dygnitarze”- np. Obajtek. Nie wiedziałaś o tym, czy rżniesz głupa po to, by oczerniać innych?
Jeżeli nie wiadomo o co chodzi,to wiadomo,że chodzi o pieniądze.Tak jest i w tym przypadku.komuś przeszły one koło nosa,więc wylewa swoje frustracje.
Pomyliłeś się z mafią pis obajtka i 88 % ludzi mafii
pis sterowana przez Szatana z Torunia i czarnych.
szatan to twój szef , wyrażaj się o nim z szacunkiem
Prawdę mówiąc pola w STarym są zabrane innym wiwmy kto najechał na te pola i z kąt dostali za darmo a chcą miliony a to jest teren przemysłowy tak jak Wapienica tam nie ma nic ładnego tylko przemysł.
Tam 90 % to ukraina dostali za darmo a teraz krzyczą .