Sport Sucha Beskidzka

Horror w Lachowicach

Pełen dramaturgii był dzisiejszy mecz drugoligowego ULKS Lachowice z Płomieniem Limanowa. Niestety gospodarzom nie udało się wykorzystać atutu własnej hali.

Już przed tym meczem było wiadome, że w rundzie rewanżowej obie ekipy rywalizować będą w grupie spadkowej. Stąd stawka spotkania była jeszcze większa, gdyż w dolnym rejonie tabeli panuje ogromny ścisk. Lepiej w mecz weszli goście, obejmując prowadzenie 3:1. Lachowiczanie wygrali jednak debla, a w drugim Krzysztof Surma i Dominik Pniaczek prowadzili 2:0 w setach i mieli sześć piłek meczowych, by ostatecznie przegrać nie tylko tego seta, ale także dwie kolejne partie, choć w czwartej wygrywali 10:7. Dzięki znakomitej postawie Jarosława Kolekty i Dominika Pniaczka ULKS odrobił jednak straty w drugiej serii gier pojedynczych. Ostatnie słowo, a raczej dwa należały jednak do przyjezdnych, choć mogło być zgoła inaczej. Marcin Raczek miał rywala na widelcu (wygrywał już 2:0 w setach), ale nie potrafił zadać decydującego ciosu. Znakomicie swój ostatni mecz rozpoczął także Krzysztof Surma, ale w połowie drugiego seta „odcięło mu prąd” i poległ 1:3.

ULKS Lachowice – Płomień Limanowa 4:6   
Lachowice: Kolekta (1,5), Pniaczek (1), Surma (1), Raczek (0,5)

 

google_news