Wydarzenia Bielsko-Biała Cieszyn

Inicjatywa Buła Cieszyn kontra Cieszyn. Konflikt o tym, jak pomagać bezdomnym | WIDEO

Burmistrz Cieszyna Gabriela Staszkiewicz w mocnych słowach wypowiedziała się na temat inicjatywy Buła Cieszyn podczas ostatniego live’a na Facebooku z mieszkańcami. Temat od razu stał się głośny, także medialnie. Czy miasto powinno mieć monopol na pomaganie bezdomnym? Czy urząd chce utemperować społeczną inicjatywę? A może właśnie działania Buły Cieszyn na dłuższą metę są szkodliwe?

To pytania, jakie postawiliśmy w najnowszym materiale naszej telewizji BeskidzkaTV na kanale YouTube. Po jednej stronie barykady stanęła burmistrz Cieszyna Gabriela Staszkiewicz. To ona w mocnych słowach wypowiedziała się o inicjatywie Buły Cieszyn. – To jest niezwykły hejt, który się na mnie i na pracownikach MOPS-u i pracownikach zajmujących się osobami bezdomnymi, odbywa w mieście od kilku miesięcy – podkreśliła w internetowym wystąpieniu burmistrz Cieszyna.

Gabriela Staszkiewicz podkreśliła, że pomocy nigdy dość, jednak konieczne jest jej wpasowanie do akcji, jakie w Cieszynie i Czeskim Cieszynie już są. Sytuacji bowiem, kiedy wsparcie staje się przyczynkiem do większym problemów nie tylko w regionie, się pojawiają. – Obserwujemy wzmożony pobyt bezdomnych na Dworcu Cieszyn, były to zachowania niebezpieczne, agresywne, wymuszające drobne datki wobec nie tylko dorosłych, ale także naszych dzieci – podkreśliła burmistrz i dodała, że resztki jedzenia często znajdowały się na cieszyńskim dworcu. – Te osoby często wykorzystują tą dobroć, którą okazują mieszkańcy działający w ramach Buły Cieszyn i pomagający tej organizacji. Widzimy, że dary, buty, kurtki, czasem śpiwory są przehandlowywane. Wszystko po to, aby kupić alkohol. Później całe takie sobotnie popołudnie Straż Miejska i policja interweniuje, odwożąc nieraz do izby wytrzeźwień – podkreśla Gabriela Staszkiewicz.

Po drugiej stronie barykady stanęła społeczna inicjatywa Buła Cieszyn z Januszem Menderą na jej czele. – Uważam, że robimy dużo więcej niż jest to widziane przez władze miasta – podkreśla podczas nakręconego przez nas materiału. – Jesteśmy uzupełnieniem dla tego, co już w mieście jest. Wyszliśmy ze swoją inicjatywą, ponieważ znaleźliśmy jakąś taką lukę, którą chcieliśmy zagospodarować. W Polsce wszystko zaczyna się od jedzenia. Jesteśmy takim krajem, w którym sposobem na zawiązywanie więzi jest właśnie posiłek. Jeśli idziemy do kogoś, bierzemy ze sobą czekoladki czy kawałek ciasta i spodziewamy się słodkości – podkreśla Janusz Mendera i dodaje, że to budowanie więzi i zaufania, rozmowy, przynoszą pozytywne skutki. A inicjatywa, która zaczęła się od przysłowiowej bułki, zatacza coraz szersze kręgi pomocy.

W materiale BeskidzkiejTV przedstawiliśmy nie tylko dwie strony konfliktu, ale także trzecią drogę, jaką jest pomoc miasta i fundacji zajmujących się osobami bezdomnymi.

google_news
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
On
On
10 miesięcy temu

Ku#p@ gów%n@ to określenie najbardziej pasujące do wypowiadających się pod artykułem k@ to Li ków.
Mam na to solidne argumenty tyczące się powyższego wpisu autorstwa Pani Katarzyny.

Sazava
Sazava
10 miesięcy temu

Ma rację Burmistrzowa. Osoby naprawdę skrzywdzone przez życie nie siedzą pod wiaduktem tylko chętnie przyjmują pomoc i szukają wyjścia z trudnej sytuacji. A ten “kwiat lokalnej inteligencji” wykorzystuje ludzką dobroć aby co można …upłynnić w procentach.

Stać nie gadać
Stać nie gadać
10 miesięcy temu

Dzięki akcjom dokarmiania patusów w okolicy pojawia się coraz więcej patusów, którzy migrują z innych dzielnic a nawet miast w pobliże darmowego paśnika.

Luc
Luc
10 miesięcy temu

Taka pomoc tylko utrzymuje ich przy uzależnieniach!

Konon
Konon
10 miesięcy temu

Pijaczki nie są takim problemem jak narkomani z zamkowej – to oni są agresywni do przechodniów.
Nie wierzę, że nie udało się przyłapać ich na posiadaniu czegoś nielegalnego i przymknąć.